Prezydent Iranu Hasan Rowhani zapewnił emira Kataru szejka Tamima ibn Hamada as-Saniego, że Iran nie pozostawi Kataru bez wsparcia w obliczu napięć w regionie Zatoki Perskiej. Wyraził także przekonanie, że "obecna izolacja Kataru jest nie do zaakceptowania".
Podczas niedzielnej rozmowy telefonicznej z emirem Kataru, Rowhani podkreślił, że wszystkie irańskie granice pozostaną otwarte dla Katarczyków. Zapewnił także, że Teheran jest gotów, by rozwijać relacje z Ad-Dauhą. Rowhani zaznaczył ponadto, że w obecnych czasach nie da się pokonać różnic, stosując groźby i sankcje. Rozwiązanie kryzysu między Katarem a trzema krajami Zatoki Perskiej, jak również Egiptem, powinno nastąpić na drodze negocjacji, w czym - jak zapewnił Rowhani - Iran może pomóc. Arabia Saudyjska 5 czerwca zerwała stosunki dyplomatyczne z Katarem, oskarżając go o wspieranie terroryzmu oraz zbliżenie z Iranem. W ślad za Rijadem poszło kilka krajów arabskich, które wraz z nim zablokowały połączenia lotnicze, morskie i lądowe z Katarem. W piątek władze Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich (ZEA), Egiptu i Bahrajnu przedstawiły Katarowi listę żądań, wśród których figuruje m.in. zamknięcie telewizji Al-Dżazira, rozluźnienie relacji z Iranem czy wydanie wszystkich wskazanych terrorystów znajdujących się na katarskim terytorium. Kraje te chcą także, aby Ad-Dauha zamknęła turecką bazę wojskową w Katarze. Na spełnienie żądań dano Katarowi dziesięć dni. W sobotę katarskie władze uznały te żądania za "nierozsądne".
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan ocenił z kolei w niedzielę, że ultimatum jest niezgodne z międzynarodowym prawem. - Popieramy stanowisko Kataru, ponieważ uważamy, że lista 13 żądań jest niezgodna z międzynarodowym prawem - powiedział Erdogan, cytowany przez państwową agencję prasową Anatolia.
Autor: mtom / Źródło: PAP