Media: rosyjskie okręty przepłynęły koło Florydy, wysłano niszczyciele US Navy

Grupa czterech rosyjskich okrętów w środę przed południem czasu lokalnego dotarła do będącego pierwszym celem ich podróży kubańskiego portu w Hawanie. Fregata rakietowa Admirał Gorszkow, atomowy okręt podwodny Kazań oraz towarzyszące im tankowiec Paszyn i holownik Nikołaj Cziker mają spędzić w porcie około tygodnia w ramach oficjalnej wizyty na Kubie.

Jak przekazały amerykańskie media, dzień wcześniej grupa rosyjskich okrętów przepłynęła wzdłuż wybrzeża Florydy, zbliżając się do niego na odległość zaledwie 50 kilometrów. Gazeta "Miami Herald", cytując zachowującego anonimowość urzędnika z Północnego Dowództwa USA (USNORTHCOM) przekazała, że w kierunku grupy wysłane zostały cztery amerykańskie okręty, w tym trzy niszczyciele rakietowe klasy Arleigh Burke - USS Truxtun, USS Donald Cook oraz USS Delbert D. Black. Rosyjską flotyllę z powietrza obserwować miał także samolot patrolowy Boeing P-8 Poseidon.

Rozmówca "Miami Herald" przekazał, że działania US Navy były "standardową procedurą" i zapewnił, że działania Rosji są "częścią rutynowej aktywności na morzu, która nie stwarza bezpośredniego zagrożenia ani obaw dla Stanów Zjednoczonych". Podobnie wypowiedział się dla agencji Reutera anonimowy przedstawiciel amerykańskiej administracji.

ZOBACZ TEŻ: Ćwiczenia wojsk rakietowych. Putin podjął decyzję

Wcześniej we wtorek rosyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że grupa ta przeprowadziła na Atlantyku ćwiczenia rakietowe. Admirał Gorszkow, jedna z najnowocześniejszych jednostek rosyjskich sił morskich, zdolny jest do przenoszenia m.in. hipersonicznych pocisków Cyrkon o zasięgu ponad tysiąca kilometrów. Nie wiadomo jednak, czy tego typu pociski były testowane w trakcie ćwiczeń.

W trakcie pobytu na Kubie rosyjskie okręty mają wziąć udział we wspólnych ćwiczeniach z siłami kubańskimi. Następnie spodziewa się, że okręty udadzą się w stronę innego zaprzyjaźnionego z Rosją państwa w regionie - Wenezueli.   

ZOBACZ TEŻ: "Rosjanie odrobili pracę domową". Szwedzki oficer marynarki przestrzega kraje NATO