Rosyjskie ministerstwo obrony opublikowało nagranie mające świadczyć o tym, że szef sztabu generalnego Walerij Gierasimow, który dowodzi także siłami rosyjskimi w Ukrainie, pozostaje na swoim stanowisku - podał niezależny rosyjski portal The Insider. Przypomniał, że Gierasimow nie pokazywał się publicznie od buntu Jewgienija Prigożyna.
Rosyjskie ministerstwo obrony w poniedziałkowym wpisie na kanale Telegram poinformowało, że 9 lipca "reżim kijowski podjął nieudaną próbę ataku z użyciem pocisków przeciwlotniczych S-200 przerobionych na wersję uderzeniową na cele na Krymie, a także w obwodach rostowskim i kałuskim".
"Dowódca połączonej grupy wojsk generał armii Walerij Gierasimow wysłuchał raportu szefa sztabu sił powietrznych Wiktora Afzałowa o zniszczeniu czterech ukraińskich celów balistycznych" - podało rosyjskie ministerstwo obrony.
ZOBACZ TEŻ: Atak na Ukrainę. Relacja na żywo w tvn24.pl
Gierasimow - według komunikatu - miał także wydać podległym rozkazy dotyczące "identyfikacji miejsc składowania i przygotowania, a także pozycji startowych ukraińskich pocisków S-200".
Doniesienia o dymisji
Nagranie przedstawiające szefa sztabu generalnego rosyjskiej armii, który jest także dowódcą sił rosyjskich walczących w Ukrainie, pojawiło się po doniesieniach o jego rzekomej dymisji.
W niedzielę doradca ukraińskiego MSW Anton Heraszczenko opublikował wpis na Twitterze, w którym powołuje się na rosyjskich "korespondentów wojennych", którzy donosili, że Gierasimow mógł zostać pozbawiony funkcji dowódcy wojskami w Ukrainie.
Kanał Rybar na Telegramie napisał, że Gierasimow ma pozostać szefem sztabu generalnego rosyjskiej armii, nie będzie jednak podejmował żadnych decyzji w sprawie działań na froncie ukraińskim.
Według Rybara, Gierasimowa w tej roli miał zastąpić Michaił Tepliński, dowódca wojsk powietrznodesantowych.
Po buncie Prigożyna
Dziennikarze rosyjskiej edycji miesięcznika "Forbes" przypomnieli, że po raz ostatni informacja o Gierasimowie ukazała się na kanale Telegram resortu 9 czerwca i dotyczyła rozmów z chińskim generałem.
Gierasimow nie przemawiał publicznie po tym, jak Jewgienij Prigożyn, założyciel Grupy Wagnera, podjął próbę buntu zbrojnego. Sam Prigożyn w swoim oświadczeniu stwierdził, że jednym z jego celów było zatrzymanie ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego Walerija Gierasimowa" - pisał "Forbes".
Źródło: The Insider, tvn24.pl