Ministerstwo Obrony Rosji zaprzeczyło doniesieniom mediów o wzięciu do niewoli na wschodzie Ukrainy rosyjskiego żołnierza Wiktora Agiejewa. Resort odpowiedział, że Agiejew służył w armii, ale przestał być żołnierzem.
W środę rosyjskie Ministerstwo Obrony odpowiedziało na doniesienia o schwytaniu żołnierza, że Wiktor Agiejew odbył zasadniczą służbę wojskową w siłach zbrojnych Rosji, ale odszedł z nich w maju 2016 roku.
Resort zapewnił, że Agiejew nigdy nie pełnił służby kontraktowej. Informacje na ten temat są "wymysłem ukraińskich propagandystów" - podał rosyjski MON w komunikacie.
Doniesienia BBC
Wcześniej wiadomość o tym, że urodzony w 1995 roku żołnierz służby kontraktowej Wiktor Agiejew został wzięty do niewoli w obwodzie ługańskim przez armię ukraińską, podała rosyjska redakcja BBC News, powołując się na źródła w ukraińskim Ministerstwie Obrony.
Dokumenty żołnierza, których fotografie przekazały BBC źródła w Kijowie, rozpoznała matka Agiejewa, Swietłana. Według BBC Agiejew służył jako zwiadowca i trafił do niewoli 24 czerwca w wyniku starć między armią ukraińską a oddziałami separatystów z samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej.
Według BBC w przeszłości Wiktor Agiejew odbył zasadniczą służbę wojskową, a potem podjął służbę kontraktową. O tym, że znajduje się na Ukrainie, miał napisać jednemu z dawnych kolegów za pośrednictwem portalu społecznościowego.
Matka: podpisał kontrakt z armią
Niezależna rosyjska telewizja Dożd podała, że Agiejew nie kontaktował się z matką od końca maja. Kobieta powiedziała mediom, że w marcu 2017 roku syn podpisał kontrakt z wojskiem, a jego nowym miejscem służby był Batajsk w graniczącym z Ukrainą obwodzie rostowskim.
W Batajsku stacjonuje 22. gwardyjska brygada sił specjalnych (specnazu) rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU.
"Separatyści z samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej twierdzą, że Wiktor Agiejew był ich obywatelem, że wcześniej wydali mu paszport" – przekazało radio Echo Moskwy.
Reakcja Komitetu Matek Żołnierzy
- Ministerstwo Obrony Rosji zachowuje się podle twierdząc, że Wiktor Agiejew nie pełnił służby kontraktowej w rosyjskich siłach zbrojnych – powiedziała radiu Echo Moskwy Walentina Melnikowa, przewodnicząca Komitetu Matek Żołnierzy Rosji. Podkreśliła, że podobne twierdzenia zagrażają jego życiu.
- Jeniec ma status: ma prawo do ochrony, korespondencji, kontaktu z Czerwonym Krzyżem, prawo do tego, by wymienili go na kogoś innego. Najemnik nie ma żadnych praw. Na tym polega podłość – stwierdziła.
Jak przypomniała Melnikowa, wcześniej Rosja nigdy nie "odcinała się" od swoich żołnierzy. Po konflikcie ukraińskim, jej zdaniem, praktyka ta jest powszechnie stosowana.
Autor: tas / Źródło: PAP, Echo Moskwy
Źródło zdjęcia głównego: mil.ru