Rosjanie starają się zapobiec kosmicznej katastrofie. Sonda Fobos-Grunt, która miała zbadać księżyc Marsa, utknęła na orbicie Ziemi i z powodu awarii silników nieuchronnie powoli spada ku niebieskiej planecie. Rosjanie mają nadzieję, że uda im się uratować pojazd wart 170 milionów dolarów przez zrestartowanie jego komputera, albo wysłania do niego poprawionego oprogramowania.
Bezzałogowa sonda znalazła się na niestabilnej orbicie we wtorek późnym wieczorem. Przez niemal całą środę Fobos-Grunt znajdował się poza zasięgiem rosyjskich stacji śledzących i eksperci agencji Roskosmos nie mogli z nią utrzymywać stałego kontaktu.
Po uzyskaniu połączenia specjaliści mają nadzieję, że uda im się ponownie zmusić feralne silniki do działania. Rosjanie liczą, że przyczyną awarii jest po prostu błąd w oprogramowaniu komputera pokładowego i jego restart lub wysłanie poprawek kodu wystarczy. Jednak jeśli się okaże, że zawiódł jakiś element mechaniczny lub elektroniczny, to niemal na pewno Fobos-Grunt jest skazany na katastrofę.
Pechowy program
Nad rosyjskim programem badania Marsa ciąży fatum, którego mimo starań Roskosmosu nie udało się przezwyciężyć i tym razem. W historii zdecydowana większość pojazdów ZSRR i Rosji zawodziła. Wtorkowy start jest czwartą porażką z rzędu.
Fobos-Grunt została wyniesiona we wtorek późnym wieczorem z kosmodromu Bajkonur w Kazachstanie przez rakietę nośną Zenit-2. Po 11 minutach bezproblemowego wznoszenia ładunek odłączył się od nosiciela na niskiej orbicie okołoziemskiej. Wtedy powinny zadziałać silniki własne sondy i skierować ją w kierunku Marsa. Jednak do tego nie doszło. Z nieznanych jeszcze przyczyn silniki odmówiły posłuszeństwa i Fobos-Grunt pozostał na niestabilnej orbicie.
Jeżeli silników nie uda się uruchomić, sonda, w której zbiornikach jest 12 ton toksycznego paliwa, zostanie ponownie przyciągnięta przez Ziemię i wejdzie w atmosferę. Ponieważ jest do tego nieprzystosowana, najprawdopodobniej zgromadzone paliwo eksploduje i do powierzchni planety nie dotrą nawet szczątki.
Według rosyjskiej federalnej agencji kosmicznej, sonda może krążyć wokół Ziemi na tej orbicie przez około 2 tygodnie. Amerykańscy eksperci z agencji NASA twierdzą, że sonda utrzyma się w kosmosie znacznie dłużej, nawet przez kilkanaście tygodni. Niezależnie od tego, za około dwa tygodnie wyczerpią się jej baterie, ponieważ sonda najprawdopodobniej nie rozłożyła paneli słonecznych.
Wyprawa po próbki
Sonda miała przetransportować na Ziemię próbki gruntu z Fobosa, jednego z dwóch marsjańskich satelitów. Zdaniem naukowców, próbki te mogą wyjaśnić wiele tajemnic dotyczących pochodzenia Czerwonej Planety i całego Układu Słonecznego. Próbki miał pobrać "Chomik", urządzenie skonstruowane przez polskich naukowców.
Specjaliści wskazują, że to niepowodzenie skłania do postawienia pytania o stan całego rosyjskiego programu i przemysłu kosmicznego.
Źródło: Spaceflight Now, PAP, Ria Novosti
Źródło zdjęcia głównego: NASA