Prasa rosyjska podkreśla rolę Moskwy jako gwaranta, wraz z USA, rozejmu w Syrii. "Ważne, by mimo antagonizmu znajdować wyjście z konkretnych sytuacji" - pisze "Rossijskaja Gazieta". Jej zdaniem w tym samym czasie UE rezygnuje z ambicji w polityce zagranicznej i skupi się na problemach wewnętrznych.
"USA i Rosja wzięły całkowicie na siebie kierowanie uregulowaniem syryjskiego konfliktu. Nie będzie oczywiście powrotu do czasów zimnej wojny, gdy dwa mocarstwa decydowały o przebiegu najważniejszych procesów światowych. Pojawiło się znacznie więcej graczy, którzy próbują odegrać swoją rolę - pozytywną czy negatywną" - pisze w środę rządowa "Rossijskaja Gazieta". Dodaje przy tym: "chętnych do odgrywania roli jest wielu, a tych, którzy są do tego zdolni, jest o wiele mniej".
UE skupi się na własnych problemach
"Świat potrzebuje przykładu na to, że kraje najbardziej wpływowe i potężne w sensie wojskowym i politycznym (a teraz wychodzi na to, że znów są to Rosja i USA), pozostając w stanie antagonizmu, są zdolne do znajdowania wyjścia z konkretnych niebezpiecznych sytuacji" - podkreśla dziennik.
Zdaniem "RG" znaczące jest, że w porozumieniu "nieobecna jest w istocie" Unia Europejska. "To kolejne potwierdzenie, że Stary Świat w kolejnych latach najprawdopodobniej skoncentruje się na rozwiązywaniu swoich wewnętrznych problemów, rezygnując z ambicji w polityce zagranicznej" - prognozuje gazeta.
"Stawka Rosji bardzo wysoka"
Jeśli chodzi o sam rozejm, dziennik zastrzega, iż "historia podobnych konfliktów świadczy o jednym - rozejmy zrywane są wielokrotnie".
"Przestrzeganie lub naruszenie rozejmu pokaże zdolność gwarantów rozejmu - Rosji i USA - do wpływania na ich stronników w Syrii" - wskazują "Wiedomosti" w środowym artykule redakcyjnym. Dziennik podkreśla, że "stawka Rosji w rozejmie jest bardzo wysoka". Jak powiedział gazecie ekspert ds. stosunków międzynarodowych Władimir Frołow, dla Moskwy nadzwyczaj ważne jest potwierdzenie aspiracji do roli drugiego bieguna siły na świecie oraz gotowości USA do prowadzenia rozmów na rosyjskich warunkach.
"Chodzi o ulubioną rekonstrukcję historyczną Kremla - podziału świata pomiędzy dwa wielkie państwa, w ramach której Syria pozostaje w rosyjskiej sferze wpływów" - oceniają "Wiedomosti".
Zdolność kontrolowania stronników
Cytowany przez dziennik orientalista Leonid Isajew ostrzega, że syryjski rozejm może okazać się tylko pozorem zwycięstwa i pokazać, że wielkie państwa nie są zdolne do kontrolowania swoich stronników.
"Pod znakiem zapytania jest możliwość sterowania głównymi uczestnikami (rozejmu). W poniedziałek (prezydent Syrii) Baszar al-Asad poinformował o wyznaczeniu na 13 kwietnia wyborów parlamentarnych, choć według porozumień z Genewy powinny one odbywać się w oparciu o nową konstytucję" - wskazują "Wiedomosti". Zauważają, że "nie jest jasne, czy w parze z Asadem Kreml prowadzi, czy też jest prowadzony".
Autor: mm//tka / Źródło: PAP