Władze Szwecji od niedzieli zaostrzają kontrole zagranicznych statków na Morzu Bałtyckim, aby przeciwdziałać zagrożeniom ze strony rosyjskiej floty cieni. Dodatkowy nadzór umożliwiło wejście w życie nowych przepisów.
Szwedzka Straż Przybrzeżna oraz Administracja Morska otrzymały zadanie zbierania informacji o ubezpieczeniu statków, które przepływają przez wody terytorialne lub strefę ekonomiczną Szwecji. Wcześniej tego rodzaju działania były możliwe jedynie w odniesieniu do jednostek zawijających do portów.
Według premiera Ulfa Kristerssona nowe prawo pozwala na "zwiększenie obecności Szwecji na Bałtyku, co samo w sobie jest działaniem odstraszającym". "Zapewnia również Szwecji i sojusznikom dostęp do ważnych informacji, mogących stać się podstawą do rozszerzenia listy sankcyjnej (rosyjskiej) floty cieni" - podkreślił Kristersson.
Sposób działania rosyjskiej floty cieci
Minister sprawiedliwości Gunnar Stroemmer przypomniał, że działalność floty cieni opiera się na obchodzeniu międzynarodowych przepisów.
Rosja do eksportu ropy wykorzystuje stare tankowce, pływające pod banderami egzotycznych krajów. Jednostki te mają często nieważne dokumenty ubezpieczeniowe, co może skutkować odmową pokrycia kosztów akcji ratującej środowisko w przypadku wycieku surowca. Rosja z eksportu surowców finansuje wojnę z Ukrainą.
Według analizy szwedzkiej telewizji publicznej SVT 21 maja, czyli w dniu, w którym UE wprowadziła sankcje wobec kolejnych 189 statków floty cieni, co najmniej 19 z nich znajdowało się na Bałtyku i Morzu Północnym. W pobliżu Gotlandii zauważono tankowiec Sun, zarejestrowany na karaibskich wyspach Antigua i Barbuda, a na południe od Karlskrony - obecność tankowca, pływającego pod banderą Sierra Leone w zachodniej Afryce.
Obecnie łącznie unijna czarna lista obejmuje 342 podejrzane statki.
"Dziwne zachowanie statków nagle kończyło się"
Inny wątek to groźba przeprowadzenia przez rosyjskie statki akcji sabotażu na podmorskich kablach i gazociągach. Komandor Erik Kockx, dowódca grupy okrętów NATO patrolujących od stycznia Bałtyk w ramach operacji "Baltic Sentry" (Bałtycka Warta), podczas wizyty w Sztokholmie pod koniec kwietnia poinformował o zaobserwowaniu podejrzanych manewrów statków handlowych.
- Gdy podpływaliśmy na miejsce, to dziwne zachowanie statków nagle kończyło się, a ich załoga kontynuowała swoją podróż - podkreślił wówczas Kockx, nie podając szczegółów. Ocenił, że bardzo trudno jest udowodnić, czy mamy do czynienia, na przykład, z zamiarem przeprowadzenia sabotażu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock