Siedmiu pracowników międzynarodowego lotniska w Tbilisi trafiło do szpitala z objawami zatrucia. Gruzińskie służby bezpieczeństwa zatrzymały obywatela Rosji, który według nich miał rozlać w jednej z lotniskowych kas nieznaną substancję. Sprawę bada kontrwywiad Gruzji.
Stan poszkodowanych lekarze oceniają jako stabilny, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
"Zawroty głowy, nudności, zapalenie błony śluzowej oczu"
- Rano 2 lipca z biura Aerofłotu (rosyjskich linii lotnicznych) zaczął wydobywać się nieprzyjemny zapach. By wyjaśnić sytuację, wysłaliśmy do biura pracowników technicznych lotniska, następnie wezwaliśmy przedstawicieli MSW - poinformował w środę szef biura prasowego związku gruzińskich lotnisk Georgij Goglidze.
Rosyjska agencja TASS pisze, że u wszystkich poszkodowanych występowały jednakowe objawy: zawroty głowy, nudności, zapalenie błony śluzowej oczu. Lekarz ze szpitala, do którego trafili pracownicy lotniska, powiedział dziennikarzom, że na razie nie wiadomo, co było przyczyną zatrucia. - Mamy do czynienia z toksycznym działaniem nieokreślonej substancji - podkreślił. Troje poszkodowanych wypisano ze szpitala w środę rano, pozostali - jak dodał lekarz - opuszczą szpital "w najbliższym czasie".
Autor: ads/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia CC BY-SA 3.0 | Otpusk.ru