Kreml nadzwyczaj pozytywnie ocenia rezultaty rozmów przywódców Korei Północnej i Południowej; pozytywny jest sam fakt, że Kim Dzong Un i Mun Dze In się spotkali - powiedział w piątek rzecznik prezydenta Rosji Władimira Putina, Dmitrij Pieskow.
Ocenił on, że na razie przedwczesne jest pytanie o możliwość zawarcia układu pokojowego pomiędzy państwami koreańskimi.
- Dopiero co doszło do szczytu państw koreańskich, trzeba jeszcze uzyskać szczegóły i je przeanalizować - zauważył Pieskow. Jak wskazał, obecnie można mówić o chęci poszukiwania porozumienia i kontynuowania dialogu. - To jest pozytywny fakt - powiedział rzecznik Kremla.
"Ważny krok w kierunku pojednania"
W ocenie władz Rosji bezpośredni dialog przywódców Korei Północnej i Korei Południowej, do którego doszło w piątek, "ma pewne perspektywy". Odnosząc się do perspektyw rozmów północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una z prezydentem USA Donaldem Trumpem, Pieskow powiedział, że ”wszelkie spotkania, które mogą doprowadzić do rozładowania napięcia na Półwyspie Koreańskim (...), można tylko przyjąć z zadowoleniem”. Zaznaczył, że informacje napływające w piątek z Półwyspu Koreańskiego są "bardzo pozytywne".
Ze swej strony MSZ w Moskwie oświadczyło, że spotkanie przywódców dwóch państw koreańskich uważa za "ważny krok w kierunku pojednania narodowego". Rosja jest gotowa wspierać nawiązywanie praktycznej współpracy między Pjongjangiem i Seulem, w tym poprzez rozwijanie "trójstronnej kooperacji w sferze kolei, energii elektrycznej, gazowej i innych" - głosi oświadczenie rosyjskiego resortu spraw zagranicznych.
We wspólnej deklaracji podpisanej w piątek przez prezydentów Korei Północnej i Południowej zapowiedziano, że obie Koree będą dążyć do przekształcenia rozejmu w układ pokojowy, który formalnie zakończy wojnę z lat 50. XX wieku. Przywódcy zgodzili się również, że konieczna jest "całkowita denuklearyzacja" Półwyspu Koreańskiego.
Piątkowy szczyt był trzecim w historii i pierwszym od 11 lat spotkaniem przywódców obu zwaśnionych państw koreańskich. Po raz pierwszy od zakończenia wojny z lat 1950-1953 (formalnie wciąż ona trwa) północnokoreański przywódca postawił stopę na południowokoreańskiej ziemi. Spotkanie odbyło się południowej stronie granicy we wsi Panmundżom na linii demarkacyjnej oddzielającej oba państwa.
Rozmowy przywódcy Korei Północnej z prezydentem USA mogą się odbyć w maju lub w czerwcu. Byłoby to pierwsze w historii spotkanie przywódców tych dwóch krajów, niemniej prezydent Trump zastrzegał niedawno, iż nie jest pewne, czy rzeczywiście do niego dojdzie.
Autor: adso / Źródło: PAP