Odnosząc się do możliwej inwazji Rosji na Ukrainę, minister spraw zagranicznych Danii Jeppe Kofod oświadczył w poniedziałek w Brukseli, że Unia Europejska będzie gotowa nałożyć bezprecedensowe sankcje na Moskwę. Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell dodał, że Wspólnota "pracuje nad pakietem mocnych sankcji".
W poniedziałek w Brukseli odbywa się spotkanie ministrów spraw zagranicznych krajów Unii Europejskiej. Wchodząc do budynku Rady, minister spraw zagranicznych Danii Jeppe Kofod oznajmił, że "nie ma wątpliwości, że jesteśmy gotowi zareagować kompleksowymi sankcjami, jakich wcześniej nigdy nie było, gdyby Rosja ponownie zaatakowała Ukrainę".
- Rosja powinna wiedzieć, (prezydent Władimir - red.) Putin powinien wiedzieć, że cena za wykorzystanie prowokacji i sił zbrojnych do zmiany granic w Europie będzie bardzo, bardzo wysoka (…). Jesteśmy gotowi do podjęcia najsurowszych sankcji, także ostrzejszych niż w 2014 roku - ostrzegł szef duńskiej dyplomacji, cytowany przez agencję Reutera.
Szef MSZ Litwy przekazał, że w przypadku Rosji UE musi dotrzymać dawanego słowa, a w związku z tym potencjalne sankcje powinny być dla Moskwy "nie do zniesienia".
Borrell: pracujemy nad pakietem mocnych sankcji
O ewentualne sankcje wobec Rosji był też pytany szef dyplomacji UE Josep Borrell. Skonstatował, że proces nakładania restrykcji jest złożony.
- Decyzję o nałożeniu sankcji podejmuje Rada UE na propozycję wysokiego przedstawiciela Unii ds. zagranicznych, czyli moją, lub państwa członkowskiego. Chcemy działać w ścisłej koordynacji z naszymi sojusznikami, zwłaszcza z USA, Kanadą, Wielką Brytanią. Pracujemy nad pakietem mocnych sankcji. Nic konkretnego nie zostanie dziś jednak zaaprobowane, bo jest to trwający proces. Wszystko będzie gotowe wtedy, kiedy będzie potrzebne, ale nie będziemy ogłaszać żadnych konkretnych środków dzisiaj - zastrzegł Borrell.
Szef unijnej dyplomacji stwierdził, że "wszyscy członkowie Unii Europejskiej są partnerami godnymi zaufania" i "demonstrują bezprecedensową jedność w związku z sytuacją na Ukrainie".
Minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock przekazała z kolei, że Niemcy "są po stronie Ukrainy, jeśli chodzi o wsparcie finansowe i gospodarcze". Odpowiadając na pytanie, czy odcięcie Rosji od globalnego systemu bankowego SWIFT powinno być brane pod uwagę w przypadku rosyjskiej inwazji na Ukrainę, minister powtórzyła swoje stanowisko, że "najgrubszy kij" nie zawsze jest najbardziej inteligentną bronią.
Ministrowie spraw zagranicznych krajów UE będą w poniedziałek rozmawiać o sytuacji na Ukrainie również z szefem amerykańskiej dyplomacji Antonym Blinkenem za pośrednictwem łącza wideo.
Źródło: PAP, Reuters