Rosyjskie władze skierowały do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) w Strasburgu skargę przeciwko Ukrainie. Oskarżyły w niej ukraińskie państwo o przestępstwa z 2014 roku i podczas wojny w Donbasie. To pierwsza taka skarga w relacjach obu państw.
O treści skargi przeciwko Ukrainie poinformowała w czwartek rosyjska Prokuratura Generalna, która od niedawna odpowiada za relacje z Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Wcześniej przedstawicielem Rosji w relacjach z ETPCz było ministerstwo sprawiedliwości.
"Skarga zawiera szczegółowy opisu procesu niekonstytucyjnej"
Prokuratura Generalna oświadczyła, że skarga dotyczy wydarzeń z 2014 roku, które nastąpiły "po zmianie władzy" w Kijowie "przy użyciu przemocy". "Skarga zawiera szczegółowy opis procesu niekonstytucyjnej zmiany władzy na Ukrainie" - oznajmiła prokuratura.
Moskwa zarzuca Kijowowi "systematyczne naruszanie praw człowieka" i "liczne fakty działań przestępczych". Elementem skargi jest m.in. śmierć ludzi w pożarze Domu Związków Zawodowych w Odessie w maju 2014 roku. Skarga mówi też o ofiarach śmiertelnych w Donbasie. Trwający tam konflikt zbrojny z prorosyjskimi separatystami prokuratura nazywa "wojną domową".
Rosja zdecydowała się też oskarżyć sąsiedni kraj w sprawie katastrofy malezyjskiego samolotu pasażerskiego, zestrzelonego nad Donbasem w lipcu 2014 roku. Mimo że wcześniej Moskwa twierdziła, że zestrzelenia samolotu dopuściły się ukraińskie siły zbrojne, to zarzuca teraz Kijowowi wyłącznie fakt, że nie zamknął przestrzeni powietrznej nad strefą konfliktu.
Pieskow o powodach do skargi
Pretensje zawarte w skardze dotyczą też domniemanego naruszenia praw ludności rosyjskojęzycznej na Ukrainie. Władze Rosji oskarżyły Ukrainę o naruszanie wolności słowa, dyskryminację ludności rosyjskojęzycznej i wypieranie - według Moskwy - języka rosyjskiego ze sfery publicznej.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że powodów do skargi Rosji przeciwko Ukrainie "jest wystarczająco wiele, poczynając od 2014 roku" i że skarga jest uzasadniona.
Do tej pory do ETPCz trafiło 27 skarg złożonych przez jedne państwa przeciwko drugim. Pięć takich skarg złożyła Ukraina przeciwko Rosji, cztery - Gruzja, również przeciw Rosji. W styczniu ETPCz przyjął do rozpatrzenia skargę Kijowa dotyczącą uznanej za nielegalną przez społeczność międzynarodową aneksji Krymu przez Rosję w 2014 roku.
"Wzór politycznego cynizmu"
"Sądząc z komunikatu prokuratury generalnej kraju-agresora i ich MSZ, Rosja pomyliła ETPCz z show w rosyjskiej telewizji. W skardze do sądu zawarto wszystkie mity rosyjskiej propagandy" - napisał na Facebooku minister sprawiedliwości Ukrainy Denys Maluska, komentując skierowanie przez Moskwę skargi przeciwko Kijowowi do strasburskiego trybunału. Według niego dzięki skardze Rosja zyska nową platformę "do prania mózgów". Ale - jak dodał Maluska - z punktu widzenia prawnego "czeka ich nieunikniona porażka".
Z kolei doradca szefa biura prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak nazwał działania Rosji "wzorem politycznego cynizmu". Rosyjskie władze "zdecydowały, że skorzystają z instrumentu ETPCz po tym, jak na poziomie konstytucyjnym zagwarantowały sobie możliwość niewykonywania wyroku ETPCz" - tłumaczy w komentarzu dla portalu Ukraińska Prawda. - A więc ETPCz dla Rosji w sensie prawnym jest niczym, a w propagandowym - wszystkim - dodał Podolak.
Od 2015 roku obowiązuje w Rosji ustawa dająca Sądowi Konstytucyjnemu prawo do orzekania, czy respektować, czy też odrzucać orzeczenia międzynarodowych instytucji ds. praw człowieka. Zgodnie z ustawą przy podejmowaniu decyzji w takich kwestiach Sąd Konstytucyjny kieruje się zasadą nadrzędności rosyjskiej ustawy zasadniczej. Od 2015 roku Sąd Konstytucyjny już orzekł w konkretnych przypadkach, iż Rosja ma prawo nie wykonać wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.
Podolak ocenił też, że rosyjska skarga nie ma "żadnej prawnej perspektywy i praktycznego sensu oprócz wyłącznie propagandowego". - Paradoks polega na tym, że dla Rosji korzystna jest jakakolwiek histeria w danym przypadku: negatywny wyrok pozwoli rozpocząć inną propagandową kampanię w celu dyskredytacji samego ETPCz - zaznaczył.
Jak oświadczył Podolak, Ukraina nie może odpowiadać za skutki działań zbrojnych rozpoczętych przez Rosję. - Rosja jako państwo-okupant, które kontroluje zajęte terytoria, w pełni odpowiada za sytuację na tych terytoriach - od łamania praw człowieka do grabieży ekonomicznego potencjału ukraińskich terytoriów - dodał.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Ministerstwo Obrony Ukrainy