Rekrutacyjna ciężarówka w Rostowie nad Donem

Źródło:
Reuters, meduza.io, PAP

Rosyjska armia, poszukując ochotników do udziału w tak zwanej "specjalnej operacji wojskowej" w Ukrainie, wykorzystuje do rekrutacji ciężarówki, a chętnym oferuje prawie trzy tysiące dolarów miesięcznie - podaje Reuters. Agencja opublikowała wideo z Rostowa nad Donem. Obwód rostowski graniczy z Ukrainą.

Ciężarówka w sobotę zaparkowała w głównym parku w Rostowie nad Donem. Żołnierze w kamuflażach i czarnych maskach pokazywali swoją broń zainteresowanym przechodniom i rozdawali broszury zatytułowane "Zakontraktowana służba wojskowa – wybór prawdziwego mężczyzny" - pisze Reuters.

Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ

Kreml jak dotąd nie ogłosił mobilizacji, rekrutacja jest jednak powszechnie prowadzona, co oznacza, że rosyjskie władze potrzebują chętnych do walk w Ukrainie. Major Siergiej Ardaszew, stojący przy objazdowej ciężarówce w Rostowie powiedział Reutersowi, że podpisywać kontrakty mogą Rosjanie i obcokrajowcy w wieku od 18 do 60 lat z wykształceniem co najmniej średnim.

Ardaszew mówił również, że chętni do udziału w "specjalnej operacji wojskowej" (propagandowy termin inwazji zbrojnej) w Ukrainie podpisują kontrakty na trzy miesiące lub pół roku. Proponowana minimalna miesięczna płaca wynosi 160 tysięcy rubli (2700 dolarów), prawie trzykrotnie więcej niż wynosi średnia krajowa w Rosji.

"Test szybkości, siły i wytrzymałości"

Jednym z potencjalnych rekrutów był muzyk Wiktor Jakunin, który powiedział, że "zawsze pociągała go służba wojskowej i teraz zbiera niezbędne dokumenty".

- Chciałbym służyć w wojskach powietrznodesantowych – powiedział Reutersowi Rosjanin.

Po rozmowie z majorem Ardaszewem Jakunin usłyszał, że "następnym krokiem będą badanie psychologiczne". Później "fizyczny test szybkości, siły i wytrzymałości".

Ukryta mobilizacja

Ukraiński wywiad wojskowy pod koniec sierpnia poinformował, że w Rosji trwa ukryta mobilizacja, a odpowiedzialność za nią spadła na władze regionalne.

Olga Romanowa, szefowa rosyjskiej organizacji broniącej praw więźniów i ich rodzin Ruś Siedząca, szacuje, że jak dotąd w rosyjskich zakładach karnych zwerbowano 10 tysięcy więźniów. W rozmowie z rosyjskimi niezależnymi dziennikarzami Romanowa podkreśliła, że chętnych do udziału w wojnie z Ukrainą wśród skazanych jest "bardzo wielu".

Odbywający wyroki w koloniach karnych w różnych częściach Rosji są przewożeni do graniczącego z Ukrainą obwodu rostowskiego, gdzie przechodzą kilkudniowe szkolenie. Później są wysyłanie do obwodu ługańskiego w Ukrainie.

Autorka/Autor:tas/kg

Źródło: Reuters, meduza.io, PAP

Tagi:
Raporty: