Rosja pozyskała sojuszników wśród osób z "bliskiego kręgu" kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz w austriackich służbach wywiadowczych – uważa były rosyjski oligarcha Michaił Chodorkowski. Jego zdaniem jest to część szerszej prokremlowskiej siatki, która operuje w Unii Europejskiej, w tym w Czechach, na Cyprze, we Francji, Grecji, Łotwie, na Litwie, a także w Polsce.
Michał Chodorkowski, skonfliktowany z Kremlem były rosyjski potentat naftowy, który obecnie mieszka poza granicami Rosji, wystąpił w poniedziałek przed komisją Parlamentu Europejskiego, zajmującą się kwestiami zagranicznej ingerencji w wewnętrzne sprawy Unii Europejskiej.
Jak relacjonuje spotkanie portal EUObserver, według Chodorkowskiego, zarejestrowany w Niemczech think tank Dialogue of Civilisations, stworzony przez rosyjskiego oligarchę Władimira Jakunina, jest "wykorzystywany do identyfikowania potencjalnych sojuszników Kremla pośród europejskich elit". - Jedno ze źródeł Jakunina, które przywołuje on w swoich raportach dla Kremla, należy do bliskiego kręgu Angeli Merkel - powiedział Chodorkowski, cytowany przez portal EUobserver.
- Niemcy należą do państw, w których ingerencje Kremla są najbardziej intensywne. Kreml utrzymuje kontakty z kilkudziesięcioma posłami do Bundestagu i działaczami społecznymi dla realizacji swoich interesów zagranicznych - mówił Chodorkowski, który należał do najpotężniejszych ludzi w Rosji za rządów Borysa Jelcyna. Po tym, jak popadł w konflikt z Putinem, spędził w więzieniach 10 lat.
Według Chodorkowskiego, Rosja posłużyła się jednym z austriackich biznesmenów do zwerbowania "wysokiego rangą oficera wywiadu Austrii" oraz do organizowania przyjęć, których celem miało być zebranie informacji na temat innych przedstawicieli służb oraz polityków.
Chodorkowski nie wymienił z nazwiska osoby z otoczenia kanclerz Merkel ani szpiega w austriackich służbach ze względu na wrażliwość tych spraw. – Niektóre informacje, które tu padły, nie mogą zostać potwierdzone w sądzie przez nasze źródła w obawie o życie ich oraz ich bliskich – mówił.
Rosyjskie zaangażowanie w Europie
Chodorkowski zwrócił również uwagę na "szkodliwą" działalność innego rosyjskiego potentata, Jewgienija Prigożyna. Miał on między innymi pozyskiwać w Niemczech komponenty do rosyjskiej "broni masowego rażenia" oraz namawiać niemieckich polityków, by legitymizowali wybory - co do których istniało podejrzenie fałszerstw - w sprzyjających Kremlowi państwach Afryki. - Według naszych informacji jest on powiązany z zabójstwem trzech rosyjskich dziennikarzy. Stoi on też na czele prywatnej firmy wojskowej, która odpowiada za zbrodnie w Afryce – mówił Chodorkowski. Przez rosyjskie media oligarcha jest wiązany z działalnością prywatnej firmy zatrudniającej najemników - tzw. grupą Wagnera.
Farmy internetowych trolli Prigożyna były zaangażowane we wzniecanie antyfrancuskich resentymentów w państwach afrykańskich i starały się sprowokować dyplomatyczny konflikt między Francją i Włochami – wyznał biznesmen. Wymienił również z nazwisk dwóch polityków francuskiej skrajnej prawicy - europosła Zjednoczenia Narodowego Thierry'ego Marianiego oraz byłego deputowanego do PE Aymerica Chauprade'a – jako marionetki Kremla.
Jak mówił Chodorkowski, otoczenie oligarchy chciało także stworzyć w Grecji prorosyjską partię polityczną, która skupiać się miała wokół greckiego polityka Konstantina Gabaeridisa. Na Cyprze sprzyjać Rosji miała była prokurator Eleni Loizidou, która "nieformalnie doradzała rosyjskim władzom przez wiele lat".
W Czechach Rosjanie zbudowali siatkę składającą się z "wysokich rangą urzędników państwowych". W przypadku Polski Chodorkowski wymienił nazwisko byłego posła Samoobrony Mateusza Piskorskiego, który miał "wyszukiwać lojalnych europejskich polityków" – napisał EUobserver. Podobne działania Rosjanie podejmowali także na Litwie i Łotwie.
EUobserver, PAP