- Dwa główne rodzaje dronów uderzeniowych, z których Rosja korzysta w wojnie z Ukrainą, to drony Shahed/Gierań i Gerbera.
- Trwa intensywny rozwój środków zwalczania dronów. Ekspert zwraca uwagę zwłaszcza na jedną, "przyszłościową" metodę.
- O polskich możliwościach zwalczania dronów więcej na Konkret24.
W zeszłym tygodniu około 20 rosyjskich dronów naruszyło polską przestrzeń powietrzną, część z nich została zestrzelona. Do podobnej sytuacji doszło w sobotę w Rumunii, gdy siły powietrzne tego kraju przechwyciły rosyjskiego drona, który przekroczył ich przestrzeń powietrzną.
Rosja dysponuje wieloma rodzajami dronów o różnym przeznaczeniu i wartości. Jakie najczęściej są wykorzystywane przez rosyjskie wojsko? I jakie są możliwości zwalczania tego typu obiektów?
Jakich dronów używa Rosja
Dwa główne rodzaje dronów, z których Rosja korzysta obecnie w wojnie z Ukrainą, to drony Shahed/Gierań i Gerbera.
Shahed-136 to dron kamikadze produkowany przez irańską firmę HESA, a obecnie także przez Rosjan pod nazwą Gierań-2. Drony te są zdolne do długotrwałego utrzymywania w powietrzu, lecąc do celu lub czekając na jego wskazanie - ich zasięg to nawet 2,5 tys. kilometrów. Nazywane są dronami kamikadze, ponieważ po wskazaniu miejsca ataku rozbijają się o wyznaczony cel, detonując przy tym swoją głowicę.
- To drony, które mogą zabrać ze sobą głowicę bojową o masie od 40 do prawie 100 kilogramów. W ostatnim czasie pojawiły się też Shahedy napędzane silnikiem odrzutowym. Do atakowania ukraińskiego przemysłu, miast i całej infrastruktury Rosjanie wykorzystują właśnie ten jeden podstawowy rodzaj drona, który produkują u siebie - mówi w rozmowie z tvn24.pl Mariusz Cielma, redaktor naczelny magazynu "Nowa Technika Wojskowa".
Drugi najpowszechniej używany dron Gerbera jest pozbawiony głowicy bojowej, ewentualnie zawiera jedynie niewielką ilość materiałów wybuchowych. Jego zadaniem nie jest trafianie i niszczenie jakichkolwiek celów, a jedynie angażowanie systemów obrony przeciwlotniczej i odciąganie ich "uwagi" od dronów uderzeniowych, posiadających duże głowice bojowe.
Mariusz Cielma zauważa, że drony Gerbera używane są do dwóch głównych zadań. - Pierwsze to wabik, imitacja wykorzystania drona bojowego i próba wprowadzenia ukraińskiej obrony powietrznej w błąd co do tego, co jest celem ataku, pomocniczo także do atakowania małych obiektów - mówi. - Drugie zadanie to rozpoznanie. W takiej sytuacji Gerbery latają z kamerkami, najczęściej są to proste, chińskie kamerki, i mogą nawet w czasie rzeczywistym przekazywać swojemu operatorowi obraz. Czasem posiadają kartę SIM, dzięki czemu mogą być sterowane z wykorzystaniem telefonii komórkowej. Co do zasady są to drony jednorazowe - tłumaczy. Czyli nie wracają z misji, ale rozbijają się o cel lub w terenie.
Rosyjskie drony - rodzaje
Mariusz Cielma podkreśla, że pozostałe rosyjskie drony "przede wszystkim wykorzystywane są na froncie lub w jego pobliżu". - Tam głównie korzysta się z dronów FPV (First Person View, umożliwiających podgląd w czasie rzeczywistym - red.). To są również często bardzo proste konstrukcje, jak na przykład Mołnia. Przypomina wręcz samolocik, wykonany z jakiegoś szkieletu drewniano-sklejkowego, choć potrafi przenieść nawet pojedyncze kilogramy ładunku. Jest jeszcze prostszy niż Gerbera - mówi rozmówca tvn24.pl.
- Bardziej zaawansowane to na przykład drony Lancet, które są stricte przeznaczone do atakowania celów naziemnych - dodaje. Lancet służy Rosjanom m.in. do atakowania celów opancerzonych, a ich ofiarą padały m.in. polskiej produkcji armatohaubice Krab.
Oprócz wyżej wymienionych konstrukcji Rosja korzysta także z całej gamy dronów w celach rozpoznawczych, nie tylko rosyjskiej produkcji. - Ich jest zatrzęsienie. Jest bardzo dużo chińskich konstrukcji, ale i takich powstających lokalnie. Wystarczy zebrać podzespoły, silniczki, mikroelektronikę, a korpus można wykonać już na drukarkach 3D. Prosty sposób tworzenia sprawia, że jest tego bardzo dużo - podkreśla rozmówca tvn24.pl.
Ekspert wymienia przy tym takie drony rozpoznawcze jak Orlan czy Zala, choć zaznacza, że to drony już o nieco bardziej zaawansowanej konstrukcji. - One służą do obserwacji tego, co się dzieje na froncie lub bliskim zapleczu, ale są bardziej profesjonalne. Posiadają kamerkę i najczęściej łączą się z operatorem za pomocą fal radiowych - wyjaśnia. - Podpatrują nawet cele dla pocisków Iskander. Normą jest, że jakiś rosyjski dron rozpoznawczy podpatruje miejsce, w które akurat uderzył Iskander po to, żeby przesłać informacje, na ile był to skuteczny atak - mówi Cielma.
Jak powstrzymać dron? Sposoby zwalczania
Wraz z rozpoczęciem się wojskowej rewolucji dronowej po rosyjskiej inwazji na Ukrainę dynamicznie zaczęto rozwijać także sposoby zwalczania dronów. Sposoby te są obecnie dopiero rozwijane lub adaptowane, rozmówca tvn24.pl wymienia jednak kilka zasadniczych sposobów:
Niszczenie. Mariusz Cielma zauważa, że w tym celu stosuje się szeroką gamę broni palnej od broni strzeleckiej po działka automatyczne, ponieważ są to tańsze sposoby niż np. rakieta przeciwlotnicza. - Ukraińcy mają wręcz całe pułki, które są wyposażone w karabiny maszynowe, często stare, ale posiadające celowniki termowizyjne. Dzięki temu mogą próbować na przykład w warunkach nocnych namierzyć takiego drona. Mają bardzo dużo tak zwanych mobilnych grup ogniowych zorganizowanych w różne pododdziały, które bronią w ten sposób obiektów w całym kraju - mówi.
Zakłócanie (tzw. Jamming). To zakłócanie nawigacji drona, która to często opiera się o nawigację satelitarną GPS, lub też zakłócanie komunikacji radiowej z dronem. - Dzięki GPS dron jest bardziej precyzyjnie w miejscu, w którym ma być. Zakłócanie polega na tym, że próbujemy zmylić system nawigacji drona lub zakłócać łącza radiowe z operatorem - tłumaczy ekspert. Zakłócanie łączności z dronem może umożliwiać również zmuszanie go do zawrócenia, lądowania lub rozbicia się.
Małe drony przechwytujące. Zdaniem rozmówcy tvn24.pl jest to "coś, na co zwraca się największą uwagę, co przez Ukraińców traktowane jest jako przyszłość". Drony przechwytujące to najczęściej drony kamikadze, które mają uderzyć w lecącego wrogiego drona i spowodować, że oba spadną. - Ukraińcy uważają, że najbardziej skuteczne zwalczanie wrogiego drona będzie się odbywało nie przez karabiny, nie przez kosztowną rakietę, ale przez drony przechwytujące, myśliwskie - twierdzi ekspert.
Mariusz Cielma podkreśla, że jest już dużo takich konstrukcji, nie tylko działające na zasadzie taranowania wrogiego drona. - Widziałem zdjęcia dronów ze strzelbami, wyposażone w mechanizm, w którym operator takiego drona może użyć uzbrojenia. Są drony z karabinami, są i takie, które zrzucają siatki na wrogiego drona i gdy ten się w nią zaplącze, to spadnie. Dużo się zmienia pod kątem szukania nowych rozwiązań, jest bardzo duża dynamika i postęp - dodaje.
Niektóre państwa zaczynają również testowanie i wdrażanie broni laserowej jako metody powstrzymywania dronów. Broń tego typu posiadają już m.in. Stany Zjednoczone i Chiny.
Czy Polska ma systemy zwalczania dronów?
Zdaniem Mariusza Cielmy w kontekście zwalczania dronów jako Polska "posiadamy mniej dedykowane możliwości". Oznacza to, że do zwalczania dronów korzystamy z broni niekoniecznie zaprojektowanej specjalnie do tego zadania, czyli rakiet przeciwlotniczych, artylerii, a także broni ręcznej. - Tak samo możemy używać różnych stanowisk z karabinami maszynowymi, działek przeciwlotniczych, możemy stosować samoloty myśliwskie, ale to oczywiście jest bardziej kosztowne - mówi.
- Typowo dedykowanych systemów (antydronowych - red.) na chwilę obecną co do zasady nie mamy - przyznaje.
- Kupiliśmy niewiele lekkich, mobilnych systemów do zakłócania, jest ich dosłownie kilkanaście. One nie mają dużego zasięgu. Mogą chronić na przykład pojedyncze budynki czy baterie systemu Patriot. Jakiś czas temu były wykorzystywane do ochrony niemieckich Patriotów, które stacjonowały pod Zamościem. Poza tym to wszystko dopiero przed nami jeżeli chodzi o zwalczanie dronów - podsumowuje.
Autorka/Autor: Paulina Borowska //mm
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock