Groźby, które Rosja kieruje w stronę Litwy, są głównie ukierunkowane do wewnątrz, do rosyjskiego społeczeństwa - mówiła w TVN24 Kinga Dudzińska z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
Litwa zakazała tranzytu przez swoje terytorium towarów objętych sankcjami Unii Europejskiej z i do Kaliningradu, powołując się na przepisy Unii Europejskiej dotyczące sankcji. MSZ Rosji w poniedziałek zażądało od Litwy natychmiastowego zniesienia "wrogich restrykcji" i zastrzegło sobie prawo "do podjęcia działań w celu ochrony swoich interesów narodowych".
Kinga Dudzińska z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych mówiła, że "to, co robi Litwa, czyli wstrzymanie tranzytu części towarów przez ich terytorium do Kaliningradu, jest implementacją sankcji".
Dodała, że "Litwa nie po raz pierwszy jest obiektem gróźb" ze strony Moskwy. - Nie po raz pierwszy władze rosyjskie je stosują. Całkiem niedawno w Dumie pojawił się wniosek, by podważyć niepodległość litewską. Takich kroków ze strony Moskwy jest co najmniej kilka. Tego typu działania są w głównej mierze ukierunkowane do wewnątrz, do rosyjskiego społeczeństwa - powiedziała ekspertka.
- To, czego de facto Litwa i państwa bałtyckie mogą się obawiać, to przede wszystkim wzmocnione działania dezinformacyjne. Myślę tutaj też o kwestii cyberbezpieczeństwa - zaznaczyła.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock