Moskwa jest skłonna podjąć dyskusję o systemie obrony przeciwrakietowej, akceptując przy tym przynajmniej częściowo stanowisko, które zostało przedstawione przez NATO w Lizbonie - powiedział podczas spotkania ministrów obrony NATO w Brukseli minister Bogdan Klich.
Pomimo rozbieżności zdań między NATO i Rosją na temat architektury przyszłego systemu obrony przeciwrakietowej "w ciągu ostatnich dwóch dni zaczęły dochodzić takie sygnały, że Moskwa jest skłonna podjąć dyskusję, akceptując przynajmniej częściowo stanowisko, które zostało przedstawione (na szczycie NATO) w Lizbonie" w listopadzie zeszłego roku - oświadczył w środę Klich.
Co innego z kolei mówi Rosja. Minister obrony Anatolij Serdiukow oświadczył w środę wciąż istnieją "zasadnicze różnice". - W pierwszej kolejności mówimy o gwarancjach, które zapobiegną możliwości wykorzystania europejskiej obrony przeciwrakietowej do przechwytywania rosyjskich międzykontynentalnych pocisków balistycznych - powiedział dziennikarzom Serdiukow.
- Nie udało się nam również sformułować ostatecznego celu współpracy, ustalić zarysu i architektury systemu obrony przeciwrakietowej - dodał rosyjski minister.
Każdy wie, co ma robić
Polski minister obrony mówił też środę o przedstawionej podczas szczytu w Lizbonie przez prezydenta Rosji Dmitrija Miedwiediewa propozycji, by obrona ta była podzielona na sektory geograficzne.
- Nie wyobrażamy sobie podziału strefy odpowiedzialności w Europie, gdzie Rosja kontrolowałaby pewną część Europy, a NATO jakąś inną - podkreślił Klich. - Nie wyobrażają sobie tego żadne państwa członkowskie, między innymi Polska, żeby jakiś kawałek terytorium albo jakiś kraj członkowski NATO był kontrolowany przez system obrony przeciwrakietowej, za który byłaby odpowiedzialna Federacja Rosyjska. To podważałoby jakąkolwiek sensowność istnienia Sojuszu Północnoatlantyckiego - dodał.
Zaznaczył przy tym, że stanowisko Polski w kwestii współpracy między NATO i Rosją w sferze obrony przeciwrakietowej pozostało bez zmian - tym bardziej, że podział ról w systemie obrony był bardzo jasno przedstawiony w Lizbonie. - Każdy wie, co ma robić, po dyskusji, która odbyła się w Lizbonie, doskonale wiedzą o tym Rosjanie - dodał minister.
Współpraca i autonomia
Polska uważa, że obrona przeciwrakietowa Rosji i NATO "to dwa systemy, które winny być autonomiczne, ale które winny ze sobą współpracować" - powiedział minister, wyjaśniając dalej: "Jeden, w którym jesteśmy my, jest systemem natowskim. (...). To jest system obliczony na ochronę wojsk, ludności oraz terytoriów państw należących do Sojuszu Północnoatlantyckiego". Dodał następnie: "Rosja ma prawo mieć swój własny system obrony przeciwrakietowej i jest w interesie zarówno krajów członkowskich NATO, jak i Rosji, żeby te systemy współpracowały".
Jak zaznaczył, dla Polski bardzo ważne jest zapewnienie Rosji, że "NATO nie ma żadnych złych zamiarów w stosunku do Rosji, chce z nią współpracować, chce budować zaufanie w stosunkach wzajemnych".
"Zagrożenie rakietowe jest zagrożeniem rzeczywisty"
Podczas dwudniowego spotkania w Brukseli, które rozpoczęło się w środę, ministrowie obrony NATO mają między innymi przyjąć plan działań prowadzących do pełnej realizacji natowskiego systemu antyrakietowego. Współpraca w tej kwestii z Rosją była omawiana również podczas osobnej sesji Rady Rosja-NATO przez ministrów obrony NATO i szefa rosyjskiego resortu obrony Anatolija Serdiukowa.
Na konferencji prasowej kończącej to spotkanie sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen wyraził zadowolenie z przeprowadzonych rozmów. - Uważam, że jesteśmy coraz bliżej porozumienia co do podstawowych zasad współpracy: jawności, budowy zaufania i gwarancji" - powiedział Rasmussen. - Zagrożenie rakietowe jest zagrożeniem rzeczywistym i dlatego potrzebujemy prawdziwej obrony - zaznaczył.
NATO nie zagraża Rosji
Potwierdził także stanowisko wyrażone wcześniej przez ministra Klicha. Rosja i NATO "potrzebują dwóch niezależnych systemów, które wymieniałyby informacje czyniące system obrony przeciwrakietowej bardziej skutecznym" - oświadczył, przypominając, że "system obrony przeciwrakietowej NATO nie jest w żadnym wypadku skierowany przeciwko Rosji".
- NATO nie stanowi zagrożenia dla Rosji. W jej interesie leżałoby zaangażowanie się w pozytywną współpracę z NATO i skupienie się na prawdziwych wyzwaniach dla bezpieczeństwa, zamiast na jakichś zmorach z przeszłości, które nie istnieją - podkreślił sekretarz generalny NATO.
Odrzucił także rosyjskie propozycje w kwestii podziału odpowiedzialności, z których - według dyplomatów z NATO - Rosjanie do tej pory nie zrezygnowali. - Sojusz ma obowiązek ochraniać każdy kraj członkowski, jest zatem niedopuszczalne, by NATO oddelegowało swoją obronę - powiedział Rasmussen, komentując rosyjskie propozycje sektorowego podziału odpowiedzialności w ramach systemu obrony przeciwrakietowej.
Zadecyduje przyszłoroczny szczyt?
Zaznaczył również, że konkretne decyzje dotyczące współpracy mają zostać podjęte podczas przyszłorocznego szczytu NATO w USA i wyraził opinię, że NATO i Rosji uda się do tego czasu dojść do porozumienia. - To będzie ciężka praca, ale ciągle jestem optymistą, jeśli chodzi o dojście do porozumienia - dodał Rasmussen.
Dodał, że kolejne spotkanie Rady NATO-Rosja, tym razem na poziomie ambasadorów, ma się odbyć w przyszłym miesiącu w Soczi.
Źródło: PAP, lex.pl