"Wydałem rozkaz". Łukaszenka: powstanie białorusko-rosyjskie zgrupowanie wojsk

Alaksandr Łukaszenka zapowiedział, że na Białorusi zostanie uruchomione regionalne zgrupowanie wojsk Rosji i Białorusi - podała agencja Reutera. W poniedziałek Komisja Europejska wezwała Mińsk do "natychmiastowego wstrzymania wykorzystywania terytorium Białorusi jako platformy do ataków powietrznych na Ukrainę".
Rosyjskie drony zestrzelone nad Polską
Dowiedz się więcej:

Rosyjskie drony zestrzelone nad Polską

Jak podaje niezależny białoruski portal Nasza Niwa, Łukaszenka powiedział, że jest to realizacja jego ustaleń z Władimirem Putinem.

- Formowanie tego zgrupowania rozpoczęło się i trwa już od dwóch dni. Wydałem rozkaz, by przystąpić do formowania tego zgrupowania, którego podstawą jest armia Białorusi - przekazał Łukaszenka, cytowany przez agencję Reutera.

- Nie liczcie na wielką ilość wojsk, ale to nie będzie tysiąc ludzi” – zapowiedział później Łukaszenka, którego cytują media niezależne.

W minionych tygodniach ukraiński wywiad wojskowy informował, że przygotowane jest przerzucenie na Białoruś ok. 20 tys. rosyjskich żołnierzy.

Rosja i Białoruś tworzą państwo związkowe i posiadają wspólne regionalne zgrupowanie wojsk, które jest formowane w przypadku "zwiększenia poziomu zagrożenia".

Białoruś graniczy z Ukrainą od północy i północnego zachodu. W lutym rosyjskie wojska wkroczyły z terytorium Białorusi na terytorium Ukrainy.

Komisja Europejska wzywa Mińsk

Komisja Europejska wezwała w poniedziałek Mińsk do "natychmiastowego wstrzymania wykorzystywania terytorium Białorusi jako platformy do ataków powietrznych na Ukrainę, w tym ataków rakietowych i z wykorzystaniem dronów".

Rzecznik Komisji Peter Stano powiedział, że Mińsk fałszywie oskarża Ukrainę, że ta planuje atak na Białoruś. - To bezpodstawne, absurdalne zarzuty. Ukraina jest ofiarą, a nie agresorem - podkreślił.

Podkreślił, że UE przypomina Białorusi, że Ukraina odpiera brutalny atak, który jest złamaniem zapisów Karty Narodów Zjednoczonych i prawa międzynarodowego.

Polskie przedstawicielstwo w Brukseli: może to być element prowokacji

Stały Przedstawiciel Polski przy UE Andrzej Sadoś zwrócił się w niedzielę do instytucji unijnych – Komisji Europejskiej, Rady Europejskiej i Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych - by ostrzegły Białoruś przed podejmowaniem prowokacyjnych działań względem Ukrainy - przekazało PAP źródło unijne.

Białoruś wysłała notę dyplomatyczną do Kijowa, wzywając Ukrainę do zaprzestania względem niej prowokacji. Z informacji PAP wynika, że zdaniem Polski to dowód na to, że presja Rosji na Mińsk rośnie, i białoruska nota może być elementem prowokacji, której ostatecznym celem byłoby zmuszenie Białorusi do wysłania wojsk na Ukrainę.

Jej celem – jak uważają polscy dyplomaci - może być także ściągnięcie części ukraińskich wojsk nad granicę z Białorusią.

Jak dowiedziała się PAP w Brukseli, Polska chce, aby instytucje unijne wydały pilne oświadczenia informujące Białoruś, że jakiekolwiek jej bezpośrednie zaangażowanie w wojnę natychmiast uruchomi kolejny, poważny pakiet sankcji ze strony UE.

Informacja została też przekazana ambasadorom przy UE pozostałych 26 państw członkowskich.

Czytaj także: