Ponad sześć miliardów rubli - tyle władze Rosji wydały na obserwację i kwarantannę osób, bezpośrednio kontaktujących się z prezydentem Władimirem Putinem. Najczęściej kwarantannę przechodził personel lotniczy, który obsługuje podróże najważniejszych osób w państwie.
Według ustaleń rosyjskiej sekcji BBC z rządowego funduszu rezerwowego wydano ponad 6,4 miliarda rubli (niemal 84 miliony dolarów), przeznaczonych w większości na obserwację stanu osób, które miały się kontaktować z szefem państwa. Osoby te kwaterowane były w wybranych w tym celu placówkach i spędzały na obserwacji od tygodnia do dwóch. Chodzi o hotele i sanatoria, które należą do rządu, a więc fundusze przeznaczone na ich usługi faktycznie przekazywały sobie struktury rządowe.
BBC podaje, że na liście takich placówek znalazło się 12 hoteli i sanatoriów w Moskwie, obwodzie moskiewskim, Soczi i Jałcie.
"Cztery duże kremlowskie uzdrowiska - Watutinki i Desna w Moskwie oraz Dagomys i Ruś w Soczi, gdzie Władimir Putin spędza dużo czasu w swojej rezydencji - otrzymały największe rządowe fundusze w roku pandemii. Te pensjonaty i sanatoria faktycznie od marca ubiegłego roku pracują w trybie specjalnym - zwykły człowiek nie może tam zamówić pokoju. Początkowo zostały zamknięte do końca lata (zeszłego roku), ale nigdy nie zostały ponownie otwarte" - podała BBC.
Regularnie trafiali na obserwację
Najczęściej przechodził kwarantannę personel lotniczy, który obsługuje podróże prezydenta i premiera Rosji: piloci, stewardesy, załogi rezerwowe. BBC podała, że sanatorium Domodiedowo, gdzie przechodzą obserwację piloci, w sierpniu otworzyło jeden z dwóch korpusów. Elitarny korpus "Lux" jest zamknięty do końca roku. Ten budynek od końca kwietnia minionego roku przeznaczony jest na kwarantannę dla pilotów. Nowy kontrakt podpisano do lutego 2022.
Regularnie trafiali na obserwację także pracownicy administracji prezydenta oraz fotografowie i operatorzy akredytowani przy Kremlu.
Rząd płacił też za rozmieszczenie w sanatoriach kombatantów II wojny światowej, którzy w czerwcu 2020 roku usiedli koło Putina na trybunach podczas dorocznej defilady wojskowej. Władze uzasadniały to wówczas troską o zdrowie weteranów.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział BBC, że "wszystkie resorty ponoszą dodatkowe wydatki w związku z wymogami kwarantanny i jest to sytuacja normalna".
Źródło: PAP, BBC