Izrael wzmocnił siły w Strefie Gazy wysyłając w poniedziałek rezerwistów. Walki trwają. Władze zaprzeczają, jakoby miało dojść do otwarcia "trzeciej fazy" operacji, tj. ataku na miasta. Media oczekują zaś szturmu na dziesiątki tuneli pod granicą Strefy z Egiptem, którymi przemycana jest m.in. broń dla Hamasu.
Decyzję o zintensyfikowaniu działań podjęli w niedzielę wieczorem premier Ehud Olmert, szef resortu obrony Ehud Barak i szefowa dyplomacji Cipi Livni. - Rozpoczęliśmy wdrażanie rezerwistów w działania w Strefie Gazy - oświadczył rzecznik armii.
To 17 dzień izraelskiej operacji "Płynny Ołów", w której - według szacunków palestyńskich służb medycznych - zginęło blisko 900 osób.
"Trzecia faza" wciąż w powietrzu
Zielonego światła do ataku na miasta nadal nie ma. Olmert, Barak i Lvni - jak pisze agencja Reuters - optują za zwiększeniem presji na Hamas, ale nadal dają szansę toczącym się w tle rozmowom pokojowym z udziałem Egiptu. - Utrzymujemy wojskową presję nad Hamasem - powiedział BBC Mark Regev ze służb prasowych rządu. - Uważamy, że owa presja była i jest efektywna (...).
W niedzielę - pisze z kolei amerykańska agencja prasowa Associated Press - izraelska armia rozrzuciła ulotki i telefonicznie ostrzegała mieszkańców miasta Gaza przed "trzecią fazą" działań, zalecając opuszczenie obszarów, gdzie aktywny jest Hamas.
Według generała Aviego Benayahu, tysiące dodatkowych rezerwistów, niezbędnych do rozszerzenia ofensywy lądowej, wciąż trenuje i nie zostało przerzuconych do Strefy.
- Taki ruch [rozpoczęcie "trzeciej operacji" - red.] to ryzyko wyższej liczby ofiar po stronie izraelskiej armii, jak również jeszcze większe straty pośród 1,5 mln Palestyńczyków ściśniętych w nadmorskiej enklawie bez drogi ucieczki - pisze w depeszy Reuters.
Działania nie ustają
Tel Awiw przyznaje się do przeprowadzenia 12 bombardowań w nocy. W tym czasie jedna rakieta została wystrzelona ze Strefy w kierunku izraelskiego południa (w sumie 10 w ciągu całego dnia). Według palestyńskich źródeł, w niedzielę zginęło 40 osób, w tym 17 w mieście Gaza, co mogłoby wskazywać na intensyfikację walk w terenach zabudowanych.
Od rozpoczęcia operacji 27 grudnia, bilans ofiar przekroczył 900 zabitych i blisko 4 tys. rannych Palestyńczyków. Tamtejsze służby medyczne utrzymują, że blisko 40 proc. ofiar śmiertelnych to kobiety i dzieci. W tym samym czasie, śmierć poniosło 13 Izraelczyków, w tym trzech cywilów.
Rozmowy pokojowe: "pozytywnie"
W tle toczą się rozmowy pokojowe pomiędzy Hamasem i szefem egipskiego wywiadu Omarem Suleimanem. Kair stara się przekonać organizację, uznawaną m.in. przez USA i UE za terrorystyczną, do zgody na uszczelnienie granicy Strefy Gazy z Egiptem, tym samym zlikwidowanie przemytu broni dziesiątkami podziemnych tuneli, którymi szmuglowana jest także żywność i inne produkty domowego użytku, w tym dla dzieci.
Jeden z pracowników egipskiego wywiadu określił przebieg rozmów jako "pozytywny", poinformowała państwowa agencja prasowa bez dostarczenia szczegółów.
Jeszcze w poniedziałek rano doszło do spotkania Tony'ego Blaira, specjalnego przedstawiciela "Kwartetu" (USA, UE, Rosji i Chin) na Bliskim Wschodzie, i egipskiego prezydenta Hosni Mubaraka.
Źródło: BBC, AP, Reuters, CNN