Prawnik dziennikarki próbował odwiedzić ją w areszcie śledczym w Szanghaju. "Odmówiono mu spotkania, a rodzinę poinformowano, że Zhang Zhan została przeniesiona do innej placówki w celu odbycia kary", poinformowała RSF na swojej stronie internetowej.
"Władze nie ujawniły jej lokalizacji i zakazują wszelkich wizyt, co budzi obawy o bezpieczeństwo kobiety", podkreśliła organizacja. - Odmawiając ujawnienia jej nowego miejsca przetrzymywania, chińskie władze de facto skazują ją na wymuszone zaginięcie. Społeczność międzynarodowa nie może milczeć - oświadczył Antoine Bernard, dyrektor do spraw orzecznictwa i pomocy w RSF.
Więzienie za mówienie o pandemii
Zhang Zhan, z wykształcenia prawniczka, jest więziona przez chińskie władze za informowanie świata o początkach pandemii COVID-19.
W lutym 2020 roku pojechała ona do Wuhan i na żywo relacjonowała w mediach społecznościowych panującą tam wówczas sytuację, w tym na Twitterze (teraz X) i YouTube, które są w Chinach zablokowane. Napisała również artykuł krytyczny wobec władz, w którym kwestionowała prawdziwość oficjalnych informacji na temat skali pandemii COVID-19.
W maju 2020 roku skazano ją na cztery lata więzienia. Zarzut - "wszczynanie kłótni i prowokowanie zwad". Została zwolniona w 2024 roku. W trakcie odsiadywania wyroku kobieta prowadziła strajk głodowy w proteście przeciwko wyrokowi, co niemal poskutkowało jej śmiercią.
Ponownie do więzienia trafiła we wrześniu tego roku, pod tym samym zarzutem.
Według zestawienia RSF, Chiny zajmują pierwsze miejsce na świecie pod względem liczby uwięzionych dziennikarzy i pracowników mediów. Z kolei w prowadzonym przez tę organizację światowym rankingu wolności prasy kraj ten zajmuje 178. miejsce na 180 sklasyfikowanych państw.
Autorka/Autor: mgk/adso
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: MIGUEL CANDELA/PAP/EPA