"Hiszpania jest w kryzysie, ma problem" i "zawoalowany zamach stanu"

[object Object]
"Widać, że oni wypowiedzieli posłuszeństwo prawu"tvn24
wideo 2/17

- To jest ruch nacjonalistyczny, który postanowił nie zważając na nikogo, przyznać sam sobie niepodległość - powiedział w studiu TVN24 Maciej Stasiński z "Gazety Wyborczej". Dziennikarz skomentował wydarzenia wokół referendum niepodległościowego w Katalonii.

W ponad tysiącu lokali wyborczych w Katalonii rozpoczęło się w niedzielę o godzinie 9 referendum niepodległościowe. Funkcjonariusze hiszpańskiej policji od rana próbowali utrudnić jego przeprowadzenie: wkraczali do lokali oraz konfiskowali urny i karty wyborcze - informowały hiszpańskie media. Madryt uznaje głosowanie za nielegalne.

Przed niektórymi lokalami doszło również do starć funkcjonariuszy z chcącymi zagłosować Katalończykami. Napierający tłum ludzi blokowany był policyjnymi tarczami, miały miejsce również przepychanki.

Świadkowie mówili o furgonetkach policyjnych i karetkach rozmieszczonych w wielu punktach Barcelony na wypadek, gdyby starcia się zaostrzyły.

"Podeptanie konstytucji"

Katalońskie wydarzenia komentował w studiu TVN24 Maciej Stasiński z "Gazety Wyborczej".

- Widać, że oni wypowiedzieli posłuszeństwo prawu i nie zamierzają się cofnąć, i nie chcą rozmawiać o niczym innym tylko o tym, że im się należy niepodległość - mówił dziennikarz.

Dodał, że to jest "ruch niestety od początku do końca nielegalny, to jest podeptanie konstytucji państwa prawnego zarówno w ramach całej Hiszpanii jak i w ramach Katalonii".

Na pytanie, kto na zaistniałej sytuacji więcej traci wizerunkowo - rząd w Katalonii czy rząd madrycki - Stasiński odpowiedział, że "to zależy od sympatii".

- Ludzie egzaltują się trochę tym, że rzekomo Katalończycy są ciemiężonym, małym narodem, który jęczy pod podkutym butem większego, potężnego narodu. Jeżeli ktoś tak uważa to rzeczywiście sądzi, że reputacja Hiszpanii leży w gruzach, ponieważ zostało podeptane ich prawo (Katalończyków -red.) do swobodnego wypowiedzenia opinii - stwierdził gość TVN24.

Podkreślił, że taki pogląd jest jednak "nieprawdziwy", ponieważ "to nie jest mały naród, który jęczy pod butem dużego narodu, tylko to jest ruch nacjonalistyczny w ramach tego małego narodu".

"To jest zamach stanu"

- Ruch nacjonalistyczny, który postanowił, nie zważając na nikogo, również na współobywateli, prawo i konstytucję, która wszystkich obowiązuje, przyznać sobie sam niepodległość - powiedział Maciej Stasiński. Jak zaznaczył, "to jest ważne dlatego, że to nie jest głosowanie w którym Katalończycy mają wypowiedzieć jakąś opinię, a Madryt jakąś inną".

- To jest zawoalowany zamach stanu dlatego, że z chwilą kiedy nacjonalistyczne władze katalońskie ogłoszą wygraną w plebiscycie, w ciągu 48 godzin podejmują decyzję o automatycznym oderwaniu się od Hiszpanii - kontynuował. Jak dodał, "to jest rozbicie demokratycznego ustroju państwa prawa, całej Hiszpanii - podsumował Maciej Stasiński.

"Czują się upokorzeni polityką rządu"

Inaczej wydarzenia w Katalonii komentował dziennikarz "Polityki" Adam Szostkiewicz.

- Hiszpania jest w kryzysie, ma problem. Ma problem z Katalonią i ze swoją obecną polityką - powiedział.

- Sedno tego problemu polega na tym, że wcale nie nacjonaliści lecz także ludzie lewicy, ludzie liberalni, Hiszpanie mieszkający od lat na terenie Katalonii, oni wszyscy czują się upokorzeni tą polityką obecnego rządu - mówił Szostkiewicz. Przypomniał, że "to rząd prawicowy, który jest dość słaby".

- Natomiast z rożnych powodów, chcąc swoją polityczną pozycję wzmocnić, pokazuje muskuły. I między innymi pokazuje te muskuły właśnie w odniesieniu do Katalonii - kontynuował.

Dodał, że "już przed laty pan Rajoy (były premier Hiszpanii - red.) zaczął gmerać w konstytucji, w wewnętrznym ustroju autonomii katalońskiej i wskutek tego gmerania, odebrania części uprawnień autonomicznych, zaczął się kryzys".

- Jego eskalację właśnie teraz obserwujemy - dodał gość TVN24.

"To nie są fanatycy"

Pytany o to, czy większość Katalończyków chciałaby jutro obudzić się na terenie niepodległego państwa, odpowiedział, że "oni naturalnie wiedzą, że jutro jeszcze nie będą obywatelami niepodległego kraju".

- Co więcej, większość z nich to realiści, a nie żadni rewolucjoniści, fanatycy czy maniacy - ocenił Szostkiewicz. Według dziennikarza, Katalończykom chodzi o to, "żeby oddać ten głos i skorzystać z demokratycznego prawa obywatelskiego".

- Wcale nie chodziło im od razu o deklarowanie niepodległości, są realistyczni. Wiedzą, że to bardzo skomplikowana sprawa. Natomiast to, że Madryt odmawiał im tego elementarnego prawa, spowodowało właśnie radykalizację społeczeństwa katalońskiego - podsumował Adam Szostkiewicz.

Dodał również, że "manifestowanie potęgi, wysyłanie tysięcy funkcjonariuszy policji, konfiskata urn wyborczych spowodowałyby taki efekt w każdym społeczeństwie".

Autor: JZ/gry / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/QUIQUE GARCIA

Tagi:
Raporty: