W ciągu kilku godzin zapadnie decyzja o ewentualnym wypisaniu ze szpitala rannych w zamachu w Tunisie Polek. Obie czują się dobrze, ale dopiero polscy lekarze ocenią, czy będą mogły od razu wrócić do kraju - poinformował reporter TVN24 Michał Tracz.
Przed południem na oddziale chirurgii szpitala w Tunisie rozpocznie się kolegium lekarskie, podczas którego ma zapaść decyzja, czy ranne w zamachu na muzeum Bardo Polski można wypisać - relacjonował z Tunezji Tracz.
Ranne Polki czują się dobrze
Ostatnie dni minęły spokojnie, obie kobiety czują się dobrze, przed weekendem miały robione badania i ich wyniki były również dobre.
- To, że tunezyjscy lekarze zgodzą się na wypisanie Polek ze szpitala, nie oznacza jeszcze, że wrócą one dziś do kraju. Najpierw polscy lekarze będą musieli zapoznać się ze szczegółową dokumentacją medyczną, by na tej podstawie podjąć decyzję, czy stan zdrowia Polek pozwala również na ich transport lotniczy - powiedział reporter TVN24.
Konieczne jest bowiem spełnienie wszystkich polskich procedur i wymogów dotyczących transportu medycznego.
Wojskowa CASA już czeka
Jeżeli Polki zostaną wypisane i będą mogły zostać przetransportowane do Polski, poleci po nie wojskowy samolot transportowy CASA, który przystosowany jest do transportu medycznego. Wysłanie maszyny zadeklarowało polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, zaś resort spraw wewnętrznych obiecał rannym w zamachu pełną opiekę medyczną po powrocie do kraju.
W ubiegły piątek na pokładzie dwóch wojskowych samolotów do Polski przyleciały już 32 osoby, wśród nich było 8 rannych i 5 członków rodzin, resztę stanowił personel wysłany z Polski. Do zamachu w słynnym Muzeum Narodowym Bardo w Tunisie doszło w środę. Terroryści strzelali do gości muzeum i do ludzi w autobusach zaparkowanych przed placówką. Wśród tursytów w krytycznym momencie zwiedzających muzeum była grupa 36 polskich obywateli, z których 3 poniosło śmierć, a 10 zostało rannych. Do zamachu przyznali się dżihadyści z Państwa Islamskiego.
Autor: mm\mtom / Źródło: tvn24