Rakiety leciały na bazę sił powietrznych. Według rebeliantów jedna trafiła

Samoloty międzynarodowej koalicji dowodzonej przez Arabię Saudyjską przechwyciły dwa pociski wystrzelone z Jemenu przez szyickich rebeliantów Huti, lecące w stronę Arabii Saudyjskiej i jemeńskiej prowincji Marib - podała w poniedziałek saudyjska agencja SPA.

Według tej agencji prasowej prowincję Marib zaatakowano z Sany, kontrolowanej przez Huti, a z bazy w prowincji Sada na północy Jemenu skierowano pociski na saudyjskie miasto Taif, gdzie mieści się baza sił powietrznych Rijadu.Z kolei kontrolowana przez rebeliantów agencja Saba podała, że wystrzelony przez Huti pocisk trafił w bazę w Taif, powodując dużą eksplozję. SPA poinformowała, że samoloty należące do koalicji zaatakowała obie bazy, z których wystrzelono pociski.

Atak na Amerykanów, śmierć cywilów

Jednocześnie w poniedziałek rano rzecznik Pentagonu Jeff Davis poinformował, że w niedzielę amerykański niszczyciel rakietowy na Morzu Czerwonym był celem pocisków wystrzelonych z pozostającego po kontrolą rebeliantów terytorium Jemenu. - Oba pociski spadły do wody, nie dotarły do okrętu - powiedział Davis, dodając, że nikt z załogi nie odniósł ran, a okręt nie został uszkodzony.

W sobotę w Sanie miały miejsce naloty na uczestników pogrzebu, w których zginęło 140 osób, w tym wielu wojskowych oraz przedstawicieli władz rebeliantów. Huti oskarżają o atak koalicję pod egidą Saudyjczyków; koalicja stanowczo temu zaprzecza i ogłosiła natychmiastowe wszczęcie śledztwa.Stany Zjednoczone, które popierają koalicję, po sobotnim nalocie zapowiedziały natychmiastowe dochodzenie i zrewidowanie amerykańskiej pomocy dla trwającej od ponad półtora roku kampanii koalicji przeciw Huti.

Z kolei były prezydent Jemenu Ali Abd Allah Salah, popierany przez Huti, wezwał w niedzielę do ataku na Arabię Saudyjską.

Niekończąca się wojna

Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, kiedy to społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Salaha. Tylko południowa część kraju wraz z Adenem podlega rządowi uznawanemu przez wspólnotę międzynarodową i popieranemu przez Arabię Saudyjską. Jego władza jest jednak w znacznej mierze iluzoryczna, co wykorzystują aktywne na południu i częściowo wschodzie kraju dżihadystyczne tzw. Państwo Islamskie (IS) i Al-Kaida.Sunnicka koalicja arabska od marca 2015 roku zwalcza wspieranych przez Iran rebeliantów Huti, zmierzających do obalenia popieranego przez Rijad prezydenta Abd ar-Raba Mansura Al-Hadiego.

Autor: mtom / Źródło: PAP

Czytaj także: