Polacy boją się badań profilaktycznych, pomimo, że są na nie pieniądze. Pod względem wykrywalności chorób nowotworowych nadal jesteśmy w ogonie Europy. - Róbcie badania! Gdyby nie moja sekretarka, to ja doprowadziłbym się do stanu, w którym mój rak byłby już nieoperacyjny - apelował w magazynie "24 godziny" Zbigniew Religa.
- Na "odczep się", po wielu prośbach mojej sekretarki poszedłem zrobić sobie badania i to być może uratowało mi życie. W Polsce jest ogromny problem z badaniami profilaktycznym. Mamy na nie pieniądze i nie możemy ich wydać. To jest dramat - przekonywał prof. Zbigniew Religa w magazynie "24 godziny".
"Apelowałem wtedy i apelują dzisiaj"
O swojej chorobie powiedziałem publicznie prawie rok temu z prozaicznych powodów: były wtedy strajki, a ja musiałem zniknąć. I co ja miałem powiedzieć? Mogłem skłamać, ale po co? Zbigniew Religa
Z profesorem zgodziła się też obecna w studiu pisarka Grażyna Kofta: - To, co mówi pan o badaniach jest rzeczywiście bardzo ważne. Ja sobie sama zafundowałam tę chorobę, bo późno się przebadałam. Jak już się dowiedziałam, to zaczęłam jednak działać bardzo szybko i zdecydowałam, że chce o tym mówić głośno. Myślałam, że to może komuś pomóc. I mam sygnały, że pomogło - mówiła felietonistka.
"Kobiety muszą dać nam szansę"
- Ciągle jesteśmy daleko w tyle za Europą i światem - potwierdzał słowa swoich przedmówców onkolog dr Grzegorz Luboiński. Według statystyk w Polsce aż 80 procent pacjentów chorych na raka zgłasza się w zaawansowanym stadium choroby (w USA 20 proc.).
Jeśli chodzi popularność badań szyjki macicy, to jesteśmy 40 lat za Europą. Kobiety muszą dać nam szansę i zacząć się badać. Grzegorz Luboiński, onkolog
- Jeśli chodzi popularność badań szyjki macicy, to jesteśmy 40 lat za Europą. Co roku odnotowujemy natomiast cztery tysiące nowych chorych, a więc problem naprawdę jest poważny. Kobiety muszą dać nam szansę i zacząć się badać. To nic nie kosztuje - podkreślał doktor Luboiński.
Problemy nie tylko z wykrywalnością
Ale nie tylko późna wykrywalność chorób nowotworowych stanowi problem w Posce. Lekarze mają kłopot, bo chociaż liczba nowych zachorowań zwiększyła się w ostatnim roku o ok. 10 proc., to łóżek na oddziałach nie przybywa. - Nie mamy gdzie leczyć pacjentów i to jest fakt – potwierdza Luboiński. I dodaje: - W naszym kraju trzeba czekać na operację. Kto ma pieniądze może przeprowadzić ją w szpitalu prywatnym i ubiegać się o refundację z NFZ, to najrozsądniejsze wyjście.
Musiałam się poddać operacji prywatnie. Nie chciałam o tym mówić. Zapłaciłam za nią cztery tysiące. tak mimo wszystko nie powinno być. Krystyna Kofta, pisarka
Czy to właściwa droga? Według Krystyny Kofty „zdecydowanie nie”. – Ja niestety też musiałam się poddać operacji prywatnie. Nie chciałam jednak o tym mówić. Zapłaciłam za nią cztery tysiące. Mimo wszystko tak być nie powinno.
- Na choroby nowotworowe nie może być w Polsce limitów finansowych. To dla mnie rzecz niewyobrażalna, że takie operacje trzeba robić prywatnie – podkreślał profesor Religa. Były minister zdrowia zaznaczał też, że ma żal do środowiska onkologów „za ich zamknięcie”. - W momencie kiedy ja chciałem szeroko rozbudować onkologię, to bardzo często otrzymywałem kontry od waszego środowiska. I to jest palec wymierzony trochę przeciwko panu – „półżartem” groził doktorowi Luboińskiemu Religa.
Sekretarz Polskiej Unii Onkologii odpowiadał w podobnym tonie – żartobliwie, ale i poważnie: - Ja z kolei mam żal, że profesor nawołując do badań i profilaktyki tak mało mówił o jej najlepszej formie. Większość nowotworów w Polsce to wciąż nowotwory tytoniozależne. Rzucanie palenia to najtańsza i najprostsza metoda walki z potencjalnym rakiem.
Skąd się bierze siłę?
Walkę z rakiem można wygrać pozytywnym nastawieniem, bo jak podkreślali goście magazynu „to nie jest wyrok”. – Ja siłę czerpałem ze swojego życia. Potraktowałem to tak: Jest problem - jak każdy w życiu - i trzeba go rozwiązać – podkreślał profesor Religa.
ŁOs/korv
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24