Rada NATO-Rosja. Obrady w Brukseli

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, Reuters
Siedziba NATO
Siedziba NATOReuters Archive
wideo 2/3
Siedziba NATOReuters Archive

W środę na rozmowy spotkała się Rada NATO-Rosja. W kwaterze głównej Sojuszu Północnoatlantyckiego w Brukseli przedstawiciele państw bloku i wschodni sąsiedzi Polski rozmawiali o deeskalacji napięcia wokół Ukrainy. Z zapowiedzi przed spotkaniem wyrażonych przez przedstawicielkę administracji USA wynika, że NATO nie zamierza wycofywać się z polityki utrzymywania otwartych drzwi na rozszerzenie sojuszu. Sojusz zażąda też, by Rosja odsunęła swoje wojska od granic Ukrainy.

Tuż po rozpoczęciu obrad Jens Stoltenberg zamieścił w mediach społecznościowych wpis. "Trwa posiedzenie Rady NATO–Rosja. To okazja do dialogu w krytycznym momencie dla bezpieczeństwa europejskiego. Kiedy napięcie jest duże, ważne jest, abyśmy usiedli przy jednym stole i porozmawiali o naszych obawach" - napisał szef Sojuszu Północnoatlantyckiego.

Po rozmowach w Kwaterze Głównej NATO - o godzinie 14.15 - zapowiedziana jest konferencja prasowa Jensa Stoltenberga. Wcześniej informowano, że sekretarz generalny pojawi się przed kamerami o 13.30.

Sojusznicy zjednoczeni

Ambasador USA przy NATO Julie Smith zaprezentowała we wtorek tematykę posiedzenia Rady NATO-Rosja podczas wirtualnej konferencji prasowej. Zapytana, czy Sojusz na forum Rady zgłosi dodatkowe propozycje mające obniżyć napięcie poza tymi zaproponowanymi w poniedziałek Genewie, a dotyczącymi rozmieszczenia rakiet stron i ograniczenia ćwiczeń - zasugerowała, że to nie nastąpi.

- Szerokie tematy redukcji ryzyka, transparentności, kontroli zbrojeń i różnych sposobów wzajemnej komunikacji to koszyki tematów, które będą na stole - powiedziała dyplomatka. Mówiąc o oczekiwaniach dotyczących dyskusji, stwierdziła, że "nie wie, co się stanie" i że nie podchodzi do nich "ani z optymizmem, ani z pesymizmem".

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

- Postawmy sprawę jasno: Rosja swoimi działaniami doprowadziła do tego kryzysu. Jesteśmy zaangażowani w kwestii używania dyplomacji do deeskalacji tej sytuacji - dodała ambasador Smith, zaznaczając, że NATO "chce zobaczyć, jak Rosja wycofuje swoje siły". Moskwa wysłała w ostatnich miesiącach około 100 tysięcy żołnierzy do garnizonów i koszar wokół jej granic.

Jednocześnie podkreśliła, że USA i ich sojusznicy przystępują do rozmów zjednoczeni i ani jeden członek NATO nie jest skłonny, by ustąpić w sprawie głównej propozycji stawianej przez Rosję, czyli wykluczenia członkostwa Ukrainy i innych państw posowieckich w NATO.

- Zobowiązanie Sojuszu względem Artykułu 10. Traktatu Waszyngtońskiego pozostaje twarde i nie wyobrażam sobie żadnego scenariusza, w którym mógłby on być poddany pod dyskusję - oznajmiła Smith.

Artykuł ten głosi m.in., że strony mogą, za jednomyślną zgodą, zaprosić do przystąpienia do traktatu każde inne państwo europejskie, które jest w stanie realizować zasady traktatu i wnosić wkład do bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego.

Ambasador USA przy NATO odpowiada na postulaty Rosji

Przedstawicielka administracji Joe Bidena negatywnie odpowiedziała też na drugi z kluczowych postulatów Rosji, dotyczący cofnięcia wojsk i instalacji NATO na rubieże z 1997 roku, tj. sprzed rozszerzenia NATO o Polskę, Czechy i Węgry.

- Jedna rzecz jest jasna jeśli chodzi o konsensus co do tego, co jest na stole negocjacyjnym: ten Sojusz nie cofnie się w czasie i nie wróci do całkowicie innej epoki, kiedy byliśmy innym i mniejszym sojuszem - powiedziała Smith, odnosząc się do wcześniejszej wypowiedzi wiceszefa rosyjskiego MSZ Siergieja Riabkowa.

Dyplomata stwierdził w wywiadzie dla rosyjskich mediów, że "NATO powinno zwinąć manatki i wyprawić się na granice z 1997 roku".

Rozmowy rosyjsko-amerykańskie

W Genewie odbyły się w poniedziałek rozmowy delegacji USA i Rosji, prowadzone w ramach dialogu o stabilności strategicznej. Ich tłem była koncentracja wojsk rosyjskich przy granicy z Ukrainą. Delegacji amerykańskiej przewodniczyła zastępczyni sekretarza stanu Wendy Sherman, rosyjskiej - wiceminister spraw zagranicznych Siergiej Riabkow. Był to początek serii spotkań między przedstawicielami USA, NATO i OBWE (zaplanowane na czwartek) oraz Rosji.

Jak przekazała po zakończeniu rozmów Wendy Sherman, USA przedstawiły Rosji propozycje dotyczące rozmieszczenia pocisków rakietowych i ograniczenia ćwiczeń wojskowych. Strona amerykańska odrzyciła jednak postulaty Rosji dotyczące zakończenia polityki otwartych drzwi NATO. W trakcie spotkania przedstawicielka USA wezwała również Rosję do wycofania około 100 tysięcy rosyjskich żołnierzy, rozmieszczonych w pobliżu granicy z Ukrainą. Dyplomatka stwierdziła jednocześnie, że Rosjanie zapewniali, że nie mają zamiaru najechania Ukrainy, a koncentracja wojsk wokół Ukrainy ma związek z ćwiczeniami wojskowymi.

Siergiej Rabiakow ocenił rozmowy jako "trudne, głębokie i konkretne". Wiceszef rosyjskiego MSZ dodał, że USA "poważnie podeszły" do rosyjskich propozycji". Przekazał jednak, że "najważniejsze kwestie pozostały w zawieszeniu". Riabkow wymienił w tym miejscu rosyjskie żądania dotyczące nierozszerzania NATO, które określił jako "w pełni uzasadnione". - Zaprezentowaliśmy Amerykanom dokładnie logikę i treść naszych propozycji, wyjaśniliśmy, dlaczego otrzymanie gwarancji nierozszerzania NATO to absolutny imperatyw. Dlaczego musimy koniecznie otrzymać gwarancje prawne, dotyczące nierozmieszczania u rosyjskich granic określonych środków ofensywnych i dlaczego podnosimy kwestię zrezygnowania przez NATO z materialnego oswajania terytoriów, które wstąpiły do NATO po 1997 roku – mówił Riabkow, cytowany przez RIA Nowosti.

We wtorek rzecznik Kremla oświadczył, że Moskwa na razie nie widzi "istotnych powodów do optymizmu po rozmowach o stabilności strategicznej z USA". Amerykańsko-rosyjskie rozmowy, które w poniedziałek odbyły się w Genewie, ocenił jako „otwarte, rzeczowe, bezpośrednie”.

Autorka/Autor:asty, momo/adso

Źródło: PAP, Reuters

Tagi:
Raporty: