Składający wizytę we Włoszech Władimir Putin spóźnił się na spotkanie z papieżem Franciszkiem. To już drugi raz. Dwa lata temu też kazał papieżowi na siebie czekać. Dzisiaj było to 90 minut, a poprzednim razem 50. Spóźnienia są znakiem firmowym prezydenta Rosji.
Prezydent Rosji przybył do Włoch z krótką wizytą. Najpierw zjawił się w Mediolanie, gdzie na targach Expo Milano 2015 spotkał się z premierem Matteo Renzim. Jemu też kazał na siebie czekać. Zamiast o 10.45, pojawił się godzinę później. Jak odnotowały włoskie media, samotny Renzi zabijał czas, przechadzając się i oglądając różne stoiska wystawców.
Po spotkaniu z premierem Putin udał się do Rzymu, gdzie był oczekiwany w Watykanie przez papieża Franciszka. Jednak w momencie, gdy według rozkładu prezydent miał witać się z głową Kościoła katolickiego, jego samolot dopiero lądował pod włoską stolicą. Ostatecznie Rosjanin spóźnił się niemal godzinę. Jak odnotowały włoskie media, mający go przywitać arcybiskup Georg Ganswein czekał samotny od 17:25 do 18:10.
Spotkanie Putina z papieżem nie było długie. Już o godzinie 19:25 opuścił terytorium Watykanu i pojechał na spotkanie z prezydentem Sergio Mattarellą. Na zakończenie dnia ma się spotkać ze swoim dobrym przyjacielem, byłym premierem Silvio Berlusconim.
Spóźnialski władca Rosji
Spóźnienia są znakiem markowym Putina. Papieżowi Franciszkowi kazał na siebie czekać już drugi raz. Poprzednio spotkali się w Watykanie w 2013 roku. Putin zjawił się wówczas spóźniony o 50 minut.
Papież nie jest jedyną ważną osobą, która musiała czekać na prezydenta Rosji. Putin spóźnił się nawet na spotkanie z królową Elżbietą II (14 minut), kanclerz Angelą Merkel (40 minut), rodzinami dzieci zabitych w katastrofie lotniczej nad Uberlingen (dwie godziny, przegapił uroczystości żałobne) czy sekretarzem stanu USA Johna Kerry’ego (trzy godziny).
Są różne teorie tłumaczące przyczyny spóźniania się Putina. Według jednej to zagrywka psychologiczna, mająca wyprowadzać z równowagi adwersarzy podczas negocjacji, jednak w przypadku papieża czy rodzin ofiar katastrofy to nie ma sensu. Inna wersja mówi, że Putin lubi być świetnie przygotowany do rozmów i potrafi w ostatniej chwili zagłębić się w notatki i raporty.
Najprostsza teoria mówi jednak, że Putin po prostu jest spóźnialski i nie szanuje większości swoich rozmówców. Kiedyś kazał np. kazać cztery godziny Wiktorowi Janukowyczowi, bo po drodze na spotkanie postanowił spotkać się z członkami gangu motocyklowego „Nocne Wilki”.
Autor: mk//gak / Źródło: ibtimes.co.uk, BBC News, Catholic News SVC