Rosja chciałaby być trzecim światowym biegunem i wrócić do statusu superpotęgi globalnej - ocenił w "Faktach po Faktach" były szef dyplomacji Andrzej Olechowski. Niestety wbrew swojej woli Putin odgrywa w ostatnim czasie wyłącznie rolę obserwatora, a nie głównego gracza. - To był zły tydzień dla Putina i Rosji - dodał polityk.
Olechowski powiedział, że szczyt APEC był zdecydowanie "amerykańsko-chiński", a Putin wyłącznie przyglądał się wydarzeniom. - On był tutaj bardziej wśród obserwatorów niż uczestników pierwszego planu. - Obama i Xi Jingping byli najbardziej widocznymi uczestnikami tego szczytu - ocenił Olechowski.
Mocno izolowany
Polityk powiedział, że szczyt G20 w Brisbane musiał być dla Putina "szokiem", bo to nie było spotkanie państw Zachodu. - To było 20 państw, gdzie Putin miał prawo oczekiwać, że będzie się czuł komfortowo i że atmosfera będzie przyjazna - powiedział Olechowski. - Okazało się, że był tam rzeczywiście dosyć mocno izolowany.
Olechowski podkreślił, że jeżeli rosyjski prezydent rzeczywiście wyjedzie - tak jak zapowiadał - wcześniej ze szczytu, to znaczy, że "poczuł, że jest ciśnienie i że to co, co robi nie jest akceptowane".
Sam na lunchu, na końcu na zdjęciu
Władimir Putin w czasie G20 zdawał się być izolowany przez światowych liderów. Lunch zjadł niemal w samotności. Tylko przez moment siedziała obok niego prezydent Brazylii Dilma Rousseff. Z kolei w czasie pamiątkowego zdjęcia ze szczytu, tzw. family photo, Putina postawiono na samym końcu.
Czarę gorczycy przelała chyba rozmowa z premierem Stephenem Harperem. Miał powiedzieć cicho do Putina: - A więc, zdaje się, że teraz uścisnę panu dłoń, ale mam też tylko jedno do przekazania: musi pan opuścić Ukrainę.
Putin rozczarowany chłodnym przyjęciem przez liderów zapowiedział, że wcześniej opuści szczyt.
Autor: pk/kka / Źródło: tvn24