Parlament Włoch zgodnie z przewidywaniami także w trzecim głosowaniu, w piątek po południu, nie wybrał prezydenta kraju. Tym samym zgodnie z planem przyjętym przez rządzącą centrolewicę otwarta została droga do wyboru jej kandydata Sergio Mattarelli.
W trzecim głosowaniu, podobnie jak podczas poprzednich od czwartku, oddano najwięcej pustych kartek. Wrzucili je elektorzy większościowej centrolewicy premiera Matteo Renziego i małych popierających ją partii centrowych, przeczekując w ten sposób głosowania, w których wymagana była większość dwóch trzecich głosów.
Pierwszy prezydent z Sycylii?
Decydujące czwarte głosowanie, w którym potrzebna będzie już zwykła większość, odbędzie się w sobotę. Wtedy Mattarella ma zagwarantowane wymagane poparcie.
73-letni Sergio Mattarella jest sędzią Trybunału Konstytucyjnego, był kilka razy ministrem i raz wicepremierem. Jeśli zostanie wybrany, będzie pierwszym prezydentem Włoch pochodzącym z Sycylii.
W dwóch głosowaniach oddano ponad 500 pustych kart, czyli ponad połowę wrzuconych do urn.
Podobnie jak w czwartek najwięcej głosów oddano na emerytowanego sędziego śledczego Ferdinando Imposimato, na którego głosuje populistyczny Ruch Pięciu Gwiazd.
W czwartym głosowaniu być może nie weźmie w ogóle udziału ugrupowanie byłego premiera Silvio Berlusconiego Forza Italia, które sprzeciwia się kandydaturze Mattarellego. Komentatorzy dopatrują się w tym względów osobistych. Przypomina się, że w 1990 roku Mattarella jako minister administracji publicznej ustąpił ze stanowiska, bo nie chciał zgodzić się na oddanie Berlusconiemu, wówczas magnatowi medialnemu, trzech ogólnokrajowych kanałów telewizyjnych.
Zakulisowe negocjacje
Renzi zabiega do ostatniej chwili o to, aby Mattarella został wybrany jak największą liczbą głosów. Dlatego prowadzi rozmowy ze swym koalicjantem z Nowej Centroprawicy Angelino Alfano.
W wyborze swego następcy uczestniczy były prezydent Giorgio Napolitano, który 14 stycznia ustąpił ze stanowiska z powodu podeszłego wieku: 89 lat. Napolitano otrzymał automatycznie tytuł dożywotniego senatora.
W głosowaniach nie biorą natomiast udziału trzej przywódcy największych sił politycznych w parlamencie. Premier Matteo Renzi nie jest parlamentarzystą i nigdy nim nie był. Poza parlamentem jest też lider Ruchu Pięciu Gwiazd Beppe Grillo. Silvio Berlusconi został wykluczony z Senatu jako osoba prawomocnie skazana.
Włosi woleliby wybrać prezydenta sami
Wyborowi prezydenta Włoch towarzyszą humorystyczne akcenty. Na odczytywanych przez przewodniczącą Izby Deputowanych Laurę Boldrini kartach do głosowania znajdują się także nazwiska gwiazd telewizji i filmu, między innymi aktorki Sabriny Ferilli, i piłkarzy. Elektorzy wybuchają wtedy śmiechem. Gdy Laura Boldrini odczytała z poważną miną nazwisko kapitana klubu AS Roma Francesco Tottiego, przypomniała od razu, że nie może być brany pod uwagę, ponieważ nie osiągnął wymaganego wieku 50 lat.
Wyboru prezydenta dokonują senatorowie, deputowani i delegaci wszystkich regionów, czyli łącznie ponad 1000 osób.
W piątek opublikowano sondaż wskazujący, że ponad połowa Włochów nie popiera Sergio Mattarelli.
72 procent Włochów chciałoby, aby prezydent kraju był wybierany przez naród.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP