Szefowie komisji spraw zagranicznych dziewięciu parlamentów narodowych, w tym Polski, zaapelowali o zawieszenie członkostwa Białorusi w Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) i rezygnacji z lotów nad tym krajem.
W niedzielę samolot linii Ryanair lecący z Aten do Wilna został zmuszony do lądowania w stolicy Białorusi po nieprawdziwej informacji o ładunku wybuchowym na pokładzie. Na lotnisku w Mińsku białoruskie władze zatrzymały opozycyjnego aktywistę, dziennikarza i blogera Ramana Pratasiewicza, który był na pokładzie. Władze Białorusi potwierdziły, że poderwały myśliwiec MiG-29 do pasażerskiej maszyny. Działania Białorusi potępiło w niedzielę wiele państw, w tym Polska, zarzucając jej władzom złamanie prawa międzynarodowego, piractwo, terroryzm państwowy i porwanie samolotu.
"Akt piractwa, który spowodował zagrożenie dla pasażerów i załogi"
W odpowiedzi na działania białoruskich władz szefowie komisji spraw zagranicznych dziewięciu parlamentów narodowych, w tym Polski, zaapelowali o zawieszenie członkostwa Białorusi w Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego (ICAO) i rezygnacji z lotów nad tym krajem. Wezwali także ICAO do natychmiastowego zbadania niedzielnego incydentu.
"Wykorzystanie samolotów wojskowych do przechwycenia cywilnego lotu Rynaira między dwoma krajami Unii Europejskiej i NATO jest aktem piractwa, który spowodował zagrożenie dla pasażerów i załogi" – napisano w oświadczeniu. Podpisali go przewodniczący Komisji Spraw Zagranicznych Senatu USA, brytyjskiej Izby Gmin, niemieckiego Bundestagu, Senatu RP, Senatu Republiki Czeskiej, parlamentów Irlandii, Litwy, Łotwy i Estonii.
"Obecna administracja w Mińsku nie dba o bezpieczeństwo naszych obywateli i nie można jej ufać. Ten akt terroru państwowego i porwania jest zagrożeniem dla wszystkich podróżujących po Europie" – podkreślono.
"Wielka Brytania potępia działania białoruskich władz"
Minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Dominic Raab zwrócił się do Rady ICAO o pilne zorganizowanie spotkania w związku z naruszeniem przez Białoruś międzynarodowych zasad bezpieczeństwa lotnictwa cywilnego.
"Wielka Brytania potępia wczorajsze działania białoruskich władz, które podstępem aresztowały dzienniakarza Romana Pratasiewicza, zmuszając jego samolot do lądowania w Mińsku. Pan Łukaszenka musi zostać pociągnięty do odpowiedzialności za swoje dziwaczne działania" - stwierdził Raab w poniedziałkowym oświadczeniu.
Szef brytyjskiej dyplomacji podkreślił, że jego kraj wzywa do natychmiastowego uwolnienia nie tylko Pratasiewicza, ale także innych więźniów politycznych przetrzymywanych na Białorusi. "Wielka Brytania pracuje razem z naszymi sojusznikami nad skoordynowaną odpowiedzią, w tym kolejnymi sankcjami" - oświadczył.
AirBaltic wstrzymuje loty nad Białorusią
Łotewskie linie lotnicze airBaltic poinformowały w poniedziałek, że w związku z incydentem na Białorusi, ich samoloty będą unikać przestrzeni powietrznej tego kraju.
"Wczoraj (w niedzielę - red.), kiedy otrzymaliśmy informacje o przekierowaniu komercyjnegi lotu do Mińska, airBatic podjęło natychmiastową akcję, decydując się na unikanie wkraczania w białoruską przestrzeń powietrzną do czasu wyjaśnienia sytuacji lub wydania decyzji przez władze" - przekazała w mailu do agencji Reutera rzeczniczka łotewskich linii lotniczych.
Jak podkreśliła, "bezpieczeństwo i zdrowie naszych pasażerów oraz pracowników jest naszym głównym priorytetem". Dodała, że airBaltic "uważnie monitoruje sytuację".
Ukraiński samolot omija białoruską przestrzeń powietrzną
Agencja Interfax-Ukraina podała w poniedziałek, że rejs z Kijowa do Tallinna obsługiwany przez węgierskie linie lotnicze WizzAir zmienił regularną trasę przebiegającą przez przestrzeń powietrzną Białorusi.
Jak wynika z danych serwisu FlightRadar, samolot odbywa lot przez przestrzeń powietrzną Polski. Szacuje się, że długość trasy przelotu zwiększyła się średnio o około 30 procent
Interfax-Ukraina pisze, że linie WizzAir i łotewskie Air Baltic potwierdziły, że w poniedziałek rejsy ich samolotów będą odbywać się poza przestrzenią powietrzną Białorusi. Nie sprecyzowano, jak długo będą trwały te zmiany.
Źródło: PAP, Reuters