Policja zatrzymała łącznie trzech podejrzanych w związku z wczorajszą strzelaniną w Brukseli. Nie ma jednak pewności, czy są wśród nich dwie osoby, które uciekły z miejsca starcia. Przy zabitym mężczyźnie, który otworzył ogień do policjantów, znaleziono flagę tzw. Państwa Islamskiego. Był nielegalnym imigrantem z Algierii.
Śledczy na konferencji prasowej potwierdzili wcześniejsze doniesienia medialne, że zatrzymano dwie osoby podejrzane o związki z zabitym radykałem. Dodali, że zatrzymano też trzecią osobę, która zgłosiła się do szpitala ze złamaną nogą. Nie ma jednak pewności, czy są to te osoby, które uciekły we wtorek z miejsca strzelaniny.
Osoba, która go przyprowadziła uciekła, kiedy do szpitala przyjechali policjanci. Śledczy nie mogli przesłuchać rannego, ponieważ musiał być operowany.
Zabity to Algierczyk
Belgijscy prokuratorzy poinformowali też, że zidentyfikowano mężczyznę, który otworzył we wtorek ogień z karabinka Kałasznikowa do policjantów. To Algierczyk, który znalazł się w Belgii nielegalnie - Mohamed Belkaid. Został zastrzelony przez snajpera sił specjalnych, gdy z okna próbował otworzyć ogień w kierunku policji.
Znaleziono przy nim flagę tzw. Państwa Islamskiego oraz "podręcznik salafistyczny". Salafizm to radykalny nurt w islamie, który stanowi bazę ideologiczną dla wielu organizacji terrorystycznych, w tym dla dżihadystów.
Policjanci znaleźli też w mieszkaniu 11 magazynków do kałasznikowa. Zabitego Belkaida policja miała w swoich rejestrach w związku z kradzieżą, której dopuścił się w 2014 roku, najprawdopodobniej jednak nie wiedziała, że przebywa w Brukseli.
Ze słów rzecznika prokuratury wynika, że z oblężonego mieszkania uciekły dwie osoby. We wtorek media informowały, że zbiegów ścigano po dachach budynków.
Prokuratura poinformowała, że w lokalach na tej samej ulicy, na której doszło do strzelaniny, przeprowadzono jeszcze dwie rewizje, ale nie dały one rezultatu. Policja przeszukała też około 30 garaży i schowków, ale również bez rezultatów.
"Zagrożenia pozostaje"
Wobec sytuacji w Brukseli premier zwołał szefów służb bezpieczeństwa i wywiadu na nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Przyznał też, że policja planuje "dalsze działania w nadchodzących godzinach i dniach". - Zagrożenie pozostaje - stwierdził i dodał, iż zostanie dokonany przegląd poziomu zagrożenia terrorystycznego.
Belgia pozostaje w stanie podwyższonego alarmu od czasu zamachów w Paryżu jesienią ubiegłego roku. Podczas dochodzenia okazało się, że Bruksela była centrum przygotowań zamachowców. Jeden z nich pozostaje na wolności, więc nieustannie trwają poszukiwania. Belgijskie władze zaangażowały się również mocniej w zwalczanie potencjalnych innych komórek terrorystycznych.
Właśnie podczas jednego z wielu rutynowych przeszukań we wtorek doszło do strzelaniny w mieście Forest, należącym do brukselskiej aglomeracji. Uzbrojony w karabinek Kałasznikowa mężczyzna lekko ranił czwórkę funkcjonariuszy. Ściągnięci na miejsce antyterroryści zabili go na miejscu.
Autor: mk, adso/ja / Źródło: reuters, pap