Japońskiej rakiecie startującej z kosmodromu Tageshima w piątek rano udało się szczęśliwie wynieść w kosmos sondę Akatsuki. Do swojego celu dotrze ona najprawdopodobniej za sześć miesięcy, a na orbicie Wenus ma pracować dwa następne lata. Razem z nią poleciało osiem innych małych obiektów. Jeden z nich ma testować nowy napęd, którym jest... żagiel.
Akatsuki jest pierwszym międzyplanetarnym satelitą meteorologicznym. Dzięki pięciu wysokiej jakości kamerom zainstalowanym na pokładzie dokładnie zbada atmosferę Wenus. "Świt" kosztował japońską agencję kosmiczną (JAXA) równowartość około pół miliarda złotych (jedna trzecia tego, co kosztuje podobna sonda NASA) i jest pierwszą dużą sondą Kraju Kwitnącej Wiśni od niepowodzenia marsjańskiej sondy Nozomi w 1998 roku.
Akatsuki po dotarciu na orbitę Wenus będzie ją okrążać po eliptycznej trasie, zbliżając się czasem niemal na wyciągnięcie ręki do szczytów chmur (300 km od powierzchni), odlatując się potem na 80 tysięcy kilometrów.
Mniejsza, ale o wiele bardziej gorąca siostra Ziemi
- Wenus powstała w podobnych warunkach jak Ziemia i przez długi czas była bardzo chłodna. - mówi Takeshi Imamura, kierownik naukowy programu Akatsuki. Jak dodaje, później coś poszło "nie tak" i teraz Wenus bardziej przypomina piekło. Między innymi właśnie dlaczego tak się stało, chcą odkryć naukowcy dzięki nowej sondzie.
Atmosfera Wenus jest bardzo gorąca, temperatury sięgają 480 stopni Celcjusza (wystarczy do stopienia ołowiu), a ciśnienie jest około 90 razy wyższe niż na powierzchni Ziemi. Powietrza tam nie uświadczymy, jest za to nadmiar dwutlentku węgla i siarki. Cała planeta cierpi na skutki efektu cieplarnianego, przy którym nasze ziemskie problemy z tym zjawiskiem to nic.
Chmury składają się głównie z kwasu siarkowego, szczelnie przykrywają całą Wenus i są pędzone dookoła niej przez potężne wiatry osiągające 360 km/h.
Przyszłość napędu kosmicznego, czyli żagiel
Wraz z Akatsuki w przestrzeń kosmiczną została wyniesiona eksperymentalna sonda Ikaros. Jej celem jest przetestowanie nowego napędu kosmicznego, czyli żagla słonecznego. Po jego rozłożeniu w czerwcu, wielka metaliczna płachta zacznie wyłapywać protony wysyłane przez słońce, które będą ją nieznacznie przyspieszać.
Być może kiedyś właśnie taki napęd zaniesie nas do gwiazd, jeśli okaże się, że rzeczywiście jest tak efektywny, jak przewidują naukowcy.
Źródło: tvn24.pl na podstawie kilku stron internetowych
Źródło zdjęcia głównego: JAXA