Jarosław R., sprawca niedzielnego wypadku w powiecie radomszczańskim, we wtorek usłyszał zarzuty. Mężczyzna odpowie za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym oraz kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości pomimo orzeczonego uprzednio zakazu. Grozi mu kara od 10 do 15 lat więzienia.
Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i tymczasowo aresztował Jarosława R. na trzy miesiące.
Bez zagrożenia życia
Po wypadku, do którego doszło w niedzielę około godziny 18 w miejscowości Grobla (woj. łódzkie), do szpitali w Końskich, Łodzi, Radomsku, Częstochowie i we Włoszczowie trafiło dziesięć osób. Wszyscy szli na tyle pielgrzymki na Jasną Górę. W grupę wjechało auto osobowe.
- W szpitalu pozostaje wciąż sześć osób, w tym 2,5-letnie dziecko. W najgorszym stanie jest 31-letni mężczyzna, u którego doszło do skomplikowanego złamania podudzia. Poszkodowany będzie musiał zostać w szpitalu najdłużej - zaznaczył w poniedziałek Piotr Borowski, reporter TVN24 zajmujący się sprawą.
Kierowca w momencie wypadku nie tylko był pijany (badanie trzeźwości po zdarzeniu wykazało, że miał w organizmie 1,3 promila alkoholu), ale miał też aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Zakaz obowiązuje od czerwca do grudnia tego roku. Mężczyzna został wcześniej zatrzymany przez policję, kiedy jechał samochodem bez prawa jazdy. Jazda bez uprawnień jest wykroczeniem, które skończyło się wydaniem sądowego zakazu - wyjaśniał w poniedziałek aspirant Dariusz Kaczmarek, rzecznik policji w Radomsku.
Autorka/Autor: bż/gp
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PSP w Radomsku