Po ataku gangu na największy publiczny szpital w Rio de Janeiro, który ma być centrum hospitalizacji kibiców i turystów podczas sierpniowych igrzysk, lokalne władze obiecują wzmocnienie ochrony miejsc publicznych. W ataku jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne.
Burmistrz Rio de Janeiro Eduardo Paes nazwał atak na szpital, w którym jeden z gangów próbował odbić swojego członka, przebywającego tam od kilku dni po postrzeleniu przez policjanta, "przerażającym i nie do zaakceptowania". Na bezpieczeństwo w budżecie IO zaplanowano pierwotnie kwotę 930 mln reali (ok. 231 mln euro), ale wiadomo, że będzie ona wyższa. W ochronę zaangażowanych ma być 85 tys. osób, w tym wojsko i policja (dla porównania, w Londynie o bezpieczeństwo dbało 42 tys. funkcjonariuszy). Kilka dni temu gubernator stanu Rio de Janeiro Francisco Dornelles wprowadził stan pogotowia w finansach publicznych oraz zaapelował o pomoc federalną - pozyskane w ten sposób pieniądze mają zostać przeznaczone na zapłacenie nadgodzin policjantom i wojskowym, którzy będą strzec bezpieczeństwa podczas IO oraz na dokończenie budowy linii metra z centrum Rio de Janeiro do Parku Olimpijskiego.
Autor: mtom / Źródło: PAP