Nad stolicą Libanu, Bejrutem, przeleciały nisko we wtorek izraelskie myśliwce, przekraczając barierę dźwięku i powodując ogromny huk, czym wzbudziły panikę wśród mieszkańców miasta. "Wall Street Journal" napisał, że Iran w ostatnich dniach przemieszcza wyrzutnie rakietowe i prowadzi ćwiczenia wojskowe, co może być przygotowaniem do ataku. Izraelska stacja Kanał 13 podała, że urzędnicy spodziewają się, że najpierw dojdzie do ataku libańskiego Hezbollahu, a dopiero później ewentualnego uderzenia Iranu.
Izraelskie maszyny krążyły nad Bejrutem przez niemal pół godziny, trzy razy przekraczając barierę dźwięku. Według świadków, samoloty były widoczne gołym okiem, a zaalarmowani ogromnym hukiem mieszkańcy w panice poszukiwali schronienia - napisał Reuters.
Manifestacyjny przelot odbył się kilka minut przed planowanym rozpoczęciem przemowy przywódcy Hezbollahu Hasana Nasrallaha, poświęconej pamięci militarnego przywódcy tego ruchu Fuada Szukra. Mężczyzna zginął dokładnie tydzień temu w izraelskim nalocie w południowej części Bejrutu.
Izrael ogłosił, że zabił Szukra, ponieważ odpowiadał za liczne ataki na Izrael, w tym uderzenie rakiety w druzyjskie miasteczko Madżdal Szams na okupowanych Wzgórzach Golan 27 lipca. W ataku zginęło 12 dzieci i nastolatków. Hezbollah odrzucił odpowiedzialność za nalot.
Dzień po izraelskim uderzeniu na Bejrut, w środę 31 lipca, w Teheranie zginął w ataku przywódca Hamasu Ismail Hanija. Iran i Hamas obwiniły za jego śmierć Izrael, który nie przyznał się do zamachu.
Media: Iran pozwoli, by Hezbollah zaatakował jako pierwszy
Oba wydarzenia przyczyniły się do wzrostu napięcia na Bliskim Wschodzie na nieobserwowany od miesięcy poziom. Iran, Hezbollah i Hamas zapowiedziały odwet na Izraelu, który przygotowuje się do odparcia zapowiadanego uderzenia. USA i inne państwa prowadzą działania dyplomatyczne zmierzające do obniżenia temperatury sporu w obawie, że wymiana kolejnych ciosów może się wymknąć spod kontroli i doprowadzić do otwartej wojny w regionie.
"Dobrze się zastanówcie, zanim zaatakujecie w odpowiedzi, ostateczny cel to nie doprowadzić do wojny totalnej" - mieli przekazać rządowi Izraela niewymienieni z nazwiska urzędnicy amerykańscy, cytowani przez stację Kan.
"Wall Street Journal" napisał, że Iran w ostatnich dniach przemieszcza wyrzutnie rakietowe i prowadzi ćwiczenia wojskowe, co może być przygotowaniem do ataku na Izrael - napisał "Wall Street Journal", powołując się na źródła w rządzie USA. Gazeta dodała, że Amerykanie nie wiedzą na razie, jaką rolę miałby odegrać Hezbollah w takim uderzeniu.
Izraelscy urzędnicy spodziewają się, że Iran najpierw pozwoli Hezbollahowi na uderzenie skupiające się na celach militarnych, które może jednak zagrozić również cywilom, i dopiero po ocenie takiego ataku zdecyduje się na własną operację - przekazał izraelski Kanał 13, nie podając źródła swoich informacji.
Apele o opuszczenie Libanu
W ostatnich dniach wiele państw, w tym USA i Wielka Brytania, zaapelowało do swoich obywateli, by opuścili Liban. Przed podróżami w ten region ostrzega również polskie MSZ. Wiele linii lotniczych, w tym polski LOT, odwołało połączenia z Bejrutem i Tel Awiwem.
Wspierany przez Iran i kontrolujący południe Libanu Hezbollah regularnie ostrzeliwuje północny Izrael od początku wojny w Strefie Gazy jesienią zeszłego roku, by pomóc palestyńskiemu Hamasowi. Naloty spotykają się z kontratakami wojsk izraelskich. Z przygranicznych terenów obu państw ewakuowano dziesiątki tysięcy cywilów. Od jesieni w ostrzałach Libanu zginęło ponad 500 osób, w większości bojowników Hezbollahu, a w atakach tej grupy na Izrael życie straciło kilkadziesiąt osób.
40 tysięcy ofiar w Strefie Gazy
Od początku wojny w Strefie Gazy zginęło niemal 40 tysięcy osób. Na miejscu panuje głód, brakuje również leków i środków do opieki nad rannymi. Mieszkańcy Strefy Gazy codziennie giną w kolejnych atakach.
Źródło: PAP