Do respektowania praw człowieka wezwał białoruskie władze Miklos Haraszti, specjalny sprawozdawca ONZ do spraw Białorusi. Przyczyna tego apelu to, jak stwierdzono w komunikacie, "nowa fala aresztowań", stosowanie kary śmierci i łamanie wolności mediów.
Zdaniem Harasztiego niedzielne aresztowania opozycjonistów i aktywistów, którzy zamierzali wziąć udział w demonstracjach w Mińsku i poza nim, świadczą "o symbolicznym i praktycznym odrzuceniu przez prezydenta Białorusi jakiegokolwiek postępu w dziedzinie praw człowieka".
"Niekończąca się fala represji"
"Informacje o zatrzymaniach w Bobrujsku, Brześciu, Słucku i Mohylewie powinny nam przypominać, że represje są na Białorusi centralnie planowane i organizowane przez władze" – oświadczył Haraszti w komunikacie opublikowanym w czwartek. Dodał, że "niekończąca się fala represji paraliżuje społeczeństwo", przypominając, że w czasie ubiegłorocznego Dnia Wolności zatrzymano kilkaset osób.
W niedzielę opozycja i środowiska niezależne obchodziły 100. rocznicę proklamowania niepodległej Białoruskiej Republiki Ludowej i nieoficjalne święto niepodległości – Dzień Wolności.
Większość imprez była uzgodniona z władzami i przebiegała bez zakłóceń, jednak próba przeprowadzenia zabronionego przez władze przemarszu, organizowanego przez aktywistę Mikołę Statkiewicza, zakończyła się zatrzymaniami.
Według działaczy praw człowieka z niezależnego centrum Wiasna w Mińsku w niedzielę zatrzymano co najmniej 110 osób.
Większość zatrzymanych wypuszczono po kilku godzinach – wynika z ustaleń Wiasny. Kilkunastu osobom postawiono jednak zarzuty udziału w nielegalnej imprezie masowej.
"W ubiegłym roku nastąpiło istotne pogorszenie sytuacji praw człowieka na Białorusi" – stwierdził przedstawiciel ONZ, dodając, że w bieżącym roku nie zaobserwował poprawy ani nawet jej zamiaru.
Haraszti wskazał na zatrzymania obrońców praw człowieka, ograniczanie wolności mediów (m.in. przez zablokowanie opozycyjnej strony Charter97.org), pozostawanie w więzieniu uznawanego przez białoruskich działaczy za więźnia politycznego Michaiła Żamczużnego, a także stosowanie na Białorusi kary śmierci.
Autor: adso / Źródło: PAP