Aktywnie koordynujemy w ramach Unii Europejskiej wspólne stanowisko wobec sytuacji w Wenezueli - powiedział szef MSZ Jacek Czaputowicz w czwartek w Davos. Jesteśmy za postępowaniem zgodnie z konstytucją Wenezueli, wspieramy też przedstawicieli legalnie wybranych władz, jak lider parlamentu - zaznaczył.
- Oczywiście śledzimy sytuację, która się rozwija w Wenezueli. Jesteśmy za umocnieniem procesu pokojowego, za postępowaniem zgodnie z konstytucją Wenezueli. Koordynujemy aktywnie stanowisko w ramach Unii Europejskiej, zajmujemy wspólne stanowisko - powiedział szef dyplomacji polskim dziennikarzom w Davos.
Jak zaznaczył, wydarzenia w Wenezueli rzeczywiście są "problemem dla Unii Europejskiej, dla Polski". - Milion Europejczyków mieszka w Wenezueli, kilka tysięcy Polaków. Chcemy, żeby rozmowy były prowadzone, zmiany następowały w sposób pokojowy i będziemy ten proces wspierać - podkreślił Czaputowicz.
Dopytywany, czy "jest za wcześnie" na uznanie, wzorem USA, lidera opozycji, przewodniczącego demokratycznie wybranego parlamentu Juana Guaido za tymczasowego prezydenta kraju, Czaputowicz odpowiedział: "Koordynujemy stanowisko w Unii Europejskiej. Wspieramy też przedstawicieli legalnie wybranych władz, tak jak lider Zgromadzenia Narodowego, bo ich rola w związku z tym, że posiadają mandat demokratyczny, jest bardzo istotna w zapewnieniu procesu pokojowego".
Protesty przeciw Maduro
W środę na ulice wielu wenezuelskich miast wyszły tysiące demonstrantów, żądających ustąpienia prezydenta Nicolasa Maduro i jego rządu. Lider wenezuelskiej opozycji, przewodniczący demokratycznie wybranego parlamentu Juan Guaido ogłosił się tymczasowym prezydentem kraju.
Również w środę Maduro zerwał stosunki dyplomatyczne z USA po tym, gdy amerykański prezydent Donald Trump uznał Guaido za tymczasowego prezydenta. Personel dyplomatyczny USA dostał 72 godziny na opuszczenie kraju.
Unia Europejska wezwała w czwartek władze Wenezueli do respektowania praw obywatelskich i wolności, a także zagwarantowania bezpieczeństwa Guaido, ale wstrzymała się od uznania go za tymczasowego prezydenta.
W maju 2018 roku Maduro wygrał wybory prezydenckie, zapewniając sobie drugą kadencję, ale wybory nie spełniały standardów demokratycznych (władze nie dopuściły do startu większości kandydatów opozycji) i nie zostały uznane przez wiele państw, m.in. przez Unię Europejską.
Autor: mm/ja / Źródło: PAP