"Jak tylko zrobiło się większe zamieszanie, bardzo szybko opuścił salę obrad"

[object Object]
Tamar Gelaszwili-Dąbrowska o ewakuacji rosyjskiego deputowanegotvn24
wideo 2/2

Wygląda na to, że ta sytuacja zaskoczyła wszystkich w Gruzji - komentowała we "Wstajesz i wiesz" zamieszki w Tbilisi Tamar Gelaszwili-Dąbrowska z portalu kaukaz.pl. Protesty wybuchły po wystąpieniu w tamtejszym parlamencie rosyjskiego deputowanego Siergieja Gawriłowa. Zdaniem Galszwili-Dąbrowskiej chyba tylko Gawriłow był na to przygotowany, "bo jak tylko zrobiło się większe zamieszanie, bardzo szybko opuścił salę obrad".

W nocy z czwartku na piątek na ulicach stolicy Gruzji - Tbilisi doszło do starć policji z demonstrantami, którzy usiłowali wtargnąć do budynku parlamentu. Co najmniej 70 osób, w tym 39 policjantów zostało rannych.

Demonstranci protestowali przeciwko obecności rosyjskiego deputowanego. Siergiej Gawriłow w gruzińskim parlamencie przemawiał po rosyjsku z miejsca przewodniczącego. Rosjanin przebywa w Gruzji przy okazji międzynarodowego spotkania parlamentarzystów z państw prawosławnych.

"Chyba tylko Gawriłow był na to przygotowany"

Tamar Gelaszwili-Dąbrowska z portalu kaukaz.pl powiedziała w TVN24, że pierwszym pytaniem jakie gruzińskie media zaczęły zadawać, było to, "jakim cudem przedstawiciel Dumy rosyjskiej zasiadł na krześle przewodniczącego parlamentu Gruzji i wystąpił, co gorsza jeszcze, w języku rosyjskim".

Dodała, że z informacji, których udzielają przedstawiciele większości parlamentarnej Gruzji wynika, że początkowo, według protokołu, miał wystąpić Grek, sekretarz generalny międzynarodowego forum parlamentarzystów z państw prawosławnych. - To, że w ostatniej chwili głos zabrał Siergiej Gawriłow, to było zupełnie nieustalone, było jakby ad hoc, w ostatniej chwili - powiedziała.

- Wygląda na to, że ta sytuacja zaskoczyła wszystkich w Gruzji, że na to nikt nie był przygotowany. Z mojego punktu widzenia, chyba tylko Gawriłow był na to przygotowany, bo jak tylko zrobiło się większe zamieszanie, widać było, że już nie ma odwrotu od tej sytuacji jakiejś pokojowej, on bardzo szybko opuścił salę obrad, bardzo cicho wyszedł, nie spotykając się z mediami. Musiał mieć wcześniej opracowany trochę plan, z której strony wyjdzie z budynku.

"Wystąpienie pani prezydent było bardzo ostre"

W ocenie Gelaszwili-Dąbrowska "bardzo ciekawa" była wypowiedź prezydent Gruzji Salome Zurabiszwili, która w "bardzo ostrym tonie" poddawała w wątpliwość sens uczestnictwa Gruzji w międzynarodowym spotkaniu parlamentarzystów z państw prawosławnych.

"Rosja jest naszym wrogiem i okupantem" - napisała w czwartek wieczorem w mediach społecznościowych gruzińska prezydent. "Zarządzana przez nią piąta kolumna może być bardziej niebezpieczna niż otwarta agresja. Chciałabym jeszcze raz powiedzieć, że rozłam kraju i społeczeństwa [gruzińskiego - przyp. red.] nie są nikomu na rękę, oprócz Rosji. Dziś jest to jej najczęściej testowana broń" - podkreśliła Zurabiszwili.

- Wystąpienie pani prezydent było bardzo ostre, zaskakujące moim zdaniem - skomentowała Gelaszwili-Dąbrowska. - Na tyle ostre, że aż zaskakujące. Jak najbardziej poparła opozycję i każdego trzeźwo myślącego Gruzina - dodała w rozmowie z TVN24.

Zaznaczyła jednocześnie, że Bidzina Iwaniszwili, przywódca koalicji Gruzińskie Marzenie wypowiedział się w sposób bardziej dyplomatyczny. - Nazwał to nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności - wskazała.

"To nie do przyjęcia, by przedstawiciel okupanta przewodził spotkaniu w gruzińskim parlamencie" - ocenił. Zapewnił, że "w pełni podziela szczere oburzenie gruzińskich obywateli"

Autor: js//now / Źródło: TVN24, PAP

Raporty: