"Ręce precz od dzieci". Zamaskowani mężczyźni rozprawiają się ze studentami, kobiety protestują

Źródło:
PAP, TUT.BY, Radio Swoboda, spring96.org
Brutalne zatrzymania studentów w Mińsku
Brutalne zatrzymania studentów w Mińsku TUT.BY
wideo 2/22
Brutalne zatrzymania studentów w Mińsku TUT.BY

W Mińsku funkcjonariusze OMON i mężczyźni ubrani po cywilnemu brutalnie zatrzymywali w sobotę studentów, którzy wyszli na ulice, by protestować przeciwko fałszerstwom wyborczym i na rzecz demokracji na Białorusi. Osobny marsz zorganizowały kobiety, które wykrzykiwały: "Ręce precz od dzieci". To 28. dzień demonstracji, jakie wybuchły po sierpniowych wyborach prezydenckich.

Oglądaj TVN24 w internecie

Na nagraniach użytkowników niezależnego portalu TUT.by widać, jak w czasie sobotniego protestu na ulicy Marksa pokojowo protestujących młodych demonstrantów, często owiniętych w historyczne białoruskie biało-czerwono-białe flagi, zatrzymywali ludzie w zielonych kombinezonach wojskowych bez oznaczeń oraz mężczyźni w cywilnych ubraniach. Jedni i drudzy mieli na twarzach kominiarki.

Do zatrzymań doszło też w innych miejscach Mińska, w tym na alei Niepodległości – poinformowali użytkownicy portalu opozycyjnego czasopisma "Nasza Niwa". Portal TUT.by przekazał, że milicja zablokowała ruch w tym miejscu.

Według Agencji Reutera, zatrzymywani byli wpychani do milicyjnych furgonetek.

Studenci w Mińsku uczestniczą w antyrządowych protestachTUT.BY

Rzeczniczka stołecznych struktur MSW Białorusi Natalja Hanusiewicz, cytowana przez agencję Interfax-Zachód, przyznała, że w czasie sobotnich "niesankcjonowanych wieców w Mińsku" zatrzymano łącznie 30 osób, które "demonstrowały niepaństwowe symbole i wykrzykiwały hasła".

Centrum obrony praw człowieka Wiasna podało w serwisie Telegram nazwiska 29 zatrzymanych w sobotę w Mińsku, z czego ponad 20 mają stanowić studenci.

Marsz kobiet

W Mińsku marsz zorganizowały w sobotę także kobiety. Według portalu TUT.by stawiło się około 10 tys. osób. Nie ma dotychczas informacji o zatrzymaniach uczestniczek, milicja zatrzymała natomiast dwoje dziennikarzy Biełsatu - Maksima Kalitouskiego i Alenę Dubowik - którzy relacjonowali protest.

Marsz kobiet w Mińsku
Marsz kobiet w Mińsku TUT.BY

Mieszkanki stolicy Białorusi zaczęły sobotnią akcję od spotkania na Rynku Komarowskim, a następnie ruszyły główną arterią Mińska, aleją Niepodległości w kierunku centrum miasta. Niosły m.in. pluszowe pandy na znak solidarności z aresztowanymi czterema pracownikami firmy PandaDoc z branży IT. Firma ta zaoferowała wsparcie nauczycielom i milicjantom, którzy odejdą z pracy.

Kobiety wykrzykiwały także hasło: "Ręce precz od dzieci", nawiązując do milicyjnych akcji wobec studentów.

Zatrzymania po odśpiewaniu Marsylianki

W piątek oddział milicji OMON i funkcjonariusze w nieoznakowanych mundurach wtargnęli do holu uniwersytetu lingwistycznego, gdzie wcześniej studenci odśpiewali Marsyliankę i wznosili hasła "Niech żyje Białoruś". Doszło do zatrzymań.

OMON zatrzymuje studentów lingwistyki w Mińsku
OMON zatrzymuje studentów lingwistyki w Mińsku TUT.BY

Po tych wydarzeniach oraz wcześniejszych zatrzymaniach studentów z różnych uczelni i w wielu miejscach w Mińsku do akcji solidarnościowej przystąpili studenci i inni mieszkańcy stolicy. Ludzie zbierają się na podwórkach, w różnych dzielnicach, a po mieście jeżdżą kolumny motocyklistów z biało-czerwono-białymi flagami, symbolizującymi niepodległą Białoruś.

28. dzień protestów

Sobota jest 28. dniem protestów na Białorusi przeciwko fałszerstwom wyborczym. Zaczęły się 9 sierpnia, w dniu wyborów prezydenckich, w których, według oficjalnych wyników, urzędujący prezydent Alaksandr Łukaszenka zdobył 80 procent poparcia. Jego główna rywalka, kandydatka opozycji Swiatłana Cichanouska miała otrzymać 10 procent głosów.

Oficjalnych wyników wyborów nie uznała białoruska opozycja i demokracje zachodnie, w tym Parlament Europejski i UE.

Autorka/Autor:tas//rzw

Źródło: PAP, TUT.BY, Radio Swoboda, spring96.org

Źródło zdjęcia głównego: TUT.BY

Tagi:
Raporty: