600 demonstrantów wdarło się w niedzielę na teren odkrywkowej kopalni węgla brunatnego Hambach w Nadrenii Północnej-Westfalii, protestując przeciwko wykorzystywaniu szkodliwego dla środowiska surowca do produkcji energii elektrycznej.
Z powodu blokady właściciel kopalni - koncern RWE - zmuszony był przerwać na pewien czas wydobycie. Policja usunęła demonstrantów, używając gazu pieprzowego. Zarówno wśród protestujących, jak i wśród policjantów byli poszkodowani - podało radio Deutschlandfunk. Jedną osobę zatrzymano.
Wiec
Wcześniej w pobliżu kopalni odbył się wiec z udziałem 2,5 tys. przeciwników węgla brunatnego. Uczestniczyli w nim także aktywiści z zagranicy, którzy przyjechali do Niemiec na obrady szczytu klimatycznego rozpoczynające się w poniedziałek w Bonn.
Kopalnia Hambach jest największą kopalnią odkrywkową węgla brunatnego należącą do RWE. Krytykowana jest ze względu na negatywny wpływ na środowisko. Produkcja prądu z węgla brunatnego uważana jest za najbardziej szkodliwy dla środowiska sposób pozyskiwania energii.
W sobotę w Bonn rezygnacji z węgla jako źródła energii oraz zwrotu w polityce energetycznej domagało się 10 tys. osób.
W poniedziałek w dawnej stolicy RFN rozpocznie się szczyt klimatyczny COP23 poświęcony ocenie wdrażania porozumienia paryskiego. W szczycie, który potrwa do 17 listopada, weźmie udział ponad 23 tys. osób z 197 krajów. Jego celem jest osiągnięcie postępu w dyskusji nad zasadami wdrażania porozumienia paryskiego z 2015 roku, które mają być ostatecznie przyjęte na kolejnym spotkaniu w 2018 roku w Katowicach.
Autor: lukl/sk / Źródło: tvn24.pl, PAP