Argentyńscy śledczy nie mogą namierzyć byłego szefa służb wywiadowczych, by przesłuchać go w związku ze śmiercią prokuratora Alberto Nismana. Funkcjonariusz ten w grudniu został wyrzucony ze służby przez prezydent Christinę Fernandez. Jest oskarżany przez jej środowisko, że z zemsty pracował z Nismanem nad aktem oskarżenia.
Prokuratorzy bezskutecznie szukali Antonio Stiuso pod trzema różnymi adresami, zarejestrowanymi w bazie agencji wywiadu. Wysoki przedstawiciel argentyńskiego rządu twierdzi nawet, że śledczy nie są w stanie potwierdzić, czy mężczyzna przebywa na terytorium Argentyny.
Nie wie tego nawet jego adwokat. - Przypuszczam, że jest w kraju, ale tego nie wiem - powiedział lokalnej telewizji Channel 26 Santiago Blanco Bermudez.
Zemsta na prezydent?
Prezydent Argentyny Cristina Fernandez zasugerowała, że prokurator padł ofiarą operacji agentów wywiadu, lojalnych wobec byłego szefa argentyńskich służb Antonio Stiuso, który został zwolniony w grudniu ub.r. Stiuso pomagał Nismanowi w prowadzeniu śledztwa.
"Nie mam wątpliwości, że Stiuso za tym wszystkim stoi przez decyzję o zwolnieniu - napisał na Twitterze Anibal Fernandez, szef gabinetu prezydent Fernandez.
Teorie spiskowe po śmierci prokuratora
Prokuratora znaleziono martwego w jego własnym mieszkaniu w nocy z 17 na 18 stycznia. Nisman miał ranę postrzałową głowy. Obok ciała leżała broń. Dzień później prokurator miał przedstawić w argentyńskim parlamencie dowody przeciwko pani prezydent, szefowi MSZ Hectorowi Marcosowi Timermanowi i innym przedstawicielom władz. Twierdził, że porozumieli się oni z Iranem i chronili niektórych przedstawicieli Teheranu przed śledztwem w sprawie zamachu w zamian za obietnicę zwiększenia wymiany handlowej, w tym dostaw argentyńskiego zboża za irańską ropę.
Śmierć prokuratora wywołała antyrządowe protesty w kraju. Mnożą się też teorie spiskowe - jako winnych często wskazuje się m.in. szefową państwa i jej rząd czy irańskich agentów.
Zamach
Nisman od 2004 r. badał zamach na siedmiokondygnacyjny budynek centrum żydowskiego, a został do tego wyznaczony przez nieżyjącego już męża Fernandez, ówczesnego prezydenta Nestora Kirchnera. Izrael od dawna odpowiedzialnością za zamach obciąża bojówki libańskiego Hezbollahu wspierane przez Iran.
Według agencji AFP w śledztwie w tej sprawie badano też tropy: syryjski (zemsty za niedostarczenie Syrii materiałów wojskowych pod wpływem presji USA) oraz argentyński, mówiący o zaangażowaniu lokalnej organizacji ultraprawicowej.
Autor: pk / Źródło: reuters, pap