- Rosjanie próbują ciągnąć grę, którą prowadzą od rozmów w Wiedniu w 2014 roku - stwierdził Monzer Akbik, członek Syryjskiej Koalicji Narodowej, organizacji zrzeszającej umiarkowaną syryjską opozycję. Tym samym odrzucił propozycję pokojową, która miała zostać przygotowana przez Kreml na zaplanowane na ten tydzień kolejne rozmowy w stolicy Austrii.
Rosjanie oficjalnie nie ujawnili swojej wizji zakończenia wojny domowej w Syrii, ale jej treść została zdobyta przez agencję Reutera. Kreml chciałby, aby opozycja i reżim Baszara el-Asada porozumiały się co do reformy konstytucyjnej, która miałaby być wprowadzana przez 18 miesięcy i zakończona przedterminowymi wyborami prezydenckimi.
Plan z Asadem nie do przyjęcia
Rosyjska wizja ma jednak zawierać punkt, który działa na opozycję jak płachta na byka. Nie zakłada przymusowego wycofania się Asada z polityki. Znienawidzony przez znaczną część społeczeństwa dyktator ma patronować nad całym procesem reformy konstytucyjnej, a następnie zachować możliwość startu w wyborach przedterminowych.
- Naród syryjski nigdy nie zaakceptował dyktatury Asada i nie zaakceptuje jej w żadnej przemodelowanej czy odświeżonej formie - oznajmił Akbik w rozmowie z agencją Reutera. - Rosjanie próbują ciągnąc grę, którą prowadzą od rozmów w Wiedniu w 2014 roku - dodał. Wówczas załamała się pierwsza próba znalezienia pokojowego zakończenia wojny domowej prowadzona pod auspicjami ONZ.
Inny członek Koalicji, Michael Kilo, stwierdził, że prawdziwym celem Rosji jest utrzymanie przy władzy Asada i jego reżimu poprzez fasadowe wybory. - Nie jesteśmy przeciwni wyborom jako takim. Jesteśmy demokratami. Jednak nie możemy się zgodzić na wmuszenie nam prezydenta, który jest przestępcą i zrujnował cały kraj. Co to za logika? - pytał.
Zdaniem Kilo rozwiązanie wojny domowej nie może zostać narzucone jakimś arbitralnym planem z zewnątrz, ale musi zostać wypracowane w Syrii. - W kraju są tysiące uzbrojonych ludzi, którzy będą się opierać Rosjanom i każdemu innemu, kto nie będzie chciał dać im należnych praw - stwierdził.
Autor: mk//gak / Źródło: Reuters