Do zamachu doszło w prowincji Jowzjan na północy kraju, a o całej sprawie poinformował gubernator Hashim Zari. Zabici w eksplozji przydrożnej bomby pracowali dla Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do Spraw Uchodźców (UNHCR).
Gubernator oskarżył o przeprowadzenie ataku talibów. Do tej pory północne prowincje były stosunkowo bezpieczne, w porównaniu z południem i wschodem kraju, gdzie bojownicy byli najaktywniejsi.
Źródło: Reuters