Co najmniej 21 miast w Rosji i na okupowanym Krymie nie będzie organizowało 9 maja parad z okazji zwycięstwa ZSRR nad nazistowskimi Niemcami w II wojnie światowej - podał niezależny rosyjski portal Wiorstka. Chodzi o miasta, w których w ubiegłym roku parady z okazji Dnia Zwycięstwa, uważanego za jedno z najważniejszych świąt w Rosji, były organizowane.
Na liście miast, gdzie nie odbędą się parady zwycięstwa, są między innymi Kaługa, Riazań, Saratów, a nawet Tiumeń, który znajduje się daleko od ukraińskiego frontu.
Aspekty "moralno-etyczne"
Niezależny portal Wiorstka, ktory powstał po zbrojnej inwazji Rosji na Ukrainę, twierdzi, że władze takich miast, jak Psków i Wielkie Łuki (w obwodzie pskowskim), obawiają się nie tylko o bezpieczeństwo, ale również o "aspekty moralno-etyczne". Gubernator obwodu pskowskiego Michaił Wiediernikow tłumaczył, że w regionie przebywa wielu żołnierzy, którzy przyjeżdżają tam z ukraińskiego frontu na rehabilitację i odgłosy fajerwerków "odbierają oni zupełnie inaczej".
Zdaniem władz w Pskowie, środki przeznaczone na pokazy fajerwerków można byłoby przeznaczyć na rzeczy niezbędne dla uczestników wojny przeciwko Ukrainie.
W Kursku, stolicy obwodu graniczącego z Ukrainą, rezygnację z parady uzasadniono "sytuacją bieżącą", a w Biełgorodzie powiadomiono, że nie odbędzie się ona, by "nie prowokować przeciwnika dużą koncentracją sprzętu i wojskowych" w centrum miasta.
Na zaanektowanym Krymie również nie będzie defilad
Parady nie odbędą się także najpewniej w Krasnodarze i Soczi na południu Rosji. Władze Briańska powiadomiły, że "nie mogą" zorganizować imprezy.
Ze "względów bezpieczeństwa" nie będzie ich również w Kerczu i Symferopolu na okupowanym Krymie. Bez parady pozostanie również Sewastopol.
Niektóre oddalone od frontu miasta, takie jak Niżniewartowsk, Surgut czy Chanty-Mansyjsk, zrezygnowały z organizacji parad, by "wyrazić solidarność z regionami, w których świętowanie odwołano ze względów bezpieczeństwa" - podała Wiorstka.
Źródło: PAP, tvn24.pl