Nawet trzy miesiące może potrwać znalezienie "ostatecznego rozwiązania", które zatrzyma wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej - ocenił amerykański minister odpowiedzialny m.in. za bogactwa naturalne Kenneth Salazar. Polityk powiedział również, że w związku z plamą ropy, perspektywy dla środowiska naturalnego to "bardzo ponury scenariusz".
Kenneth Salazar miał na myśli wywiercenie szybu pomocniczego, który będzie sięgał około 5 km pod dno morza. Według niego do tego czasu rozlać się jeszcze może "dużo ropy".
Jak powiedział minister, prezydent Barack Obama wyznaczył go jako osobę odpowiedzialną za ochronę wszystkich zasobów w regionie oraz ludności, która może ucierpieć z powodu plamy ropy. Sam Obama ma jeszcze w niedzielę przyjechać na miejsce katastrofy.
Naciski na BP
Salazar zapewnił również, że amerykański rząd będzie naciskał na British Petroleum, właściciela zatopionej platformy, i kontrolował działania związane plamą.
- Nasze zadanie polega na trzymaniu buta na karku British Petroleum, by wykonali obowiązki wynikające z przepisów prawa i umów, by powstrzymać wyciek - oświadczył Salazar w telewizji CNN.
Według niego nie ma wątpliwości, że mechanizm, który miał zapobiec rozlaniu się ropy z szybu był wadliwy. Dodał, że w najgorszym scenariuszu do morza przedostawać się będzie 100 tys. baryłek ropy dziennie.
BP zaprzecza
Z kolei szef BP Lamar McKay zaprzeczył jakoby procedury bezpieczeństwa jego firmy mogły przyczynić się do eksplozji i zatonięcia platformy oraz rozlania wydobywanej na niej ropy.
Jak powiedział, zawiodła "wybrakowana cześć wyposażenia". Dodał, że nie wie ile ropy płynie w kierunku wybrzeża amerykańskiego stanu Luizjana. Powiedział też, że BP "rzuciła wszystkie środki jakimi dysponuje", by spróbować zatkać znajdujący się ponad kilometr pod wodą szyb.
Eksplozja na platformie
Amerykańska straż przybrzeżna szacuje że od 20 kwietnia, kiedy na platformie doszło do eksplozji, w której zginęło 11 pracowników, do morza przedostało się 6 mln litrów ropy. W wyniku katastrofy spowodowanej przez tankowiec Exxon Valdez w 1989 roku u wybrzeży Alaski do wody przedostało się 42 mln. litrów ropy.
Źródło: PAP, lex.pl