Departament Stanu USA zatwierdził sprzedaż Polsce wyrzutni HIMARS, a także rakiet ATACMS i GMLRS w różnych odmianach. Maksymalna wartość zamówienia to 10 miliardów dolarów. Strony przystąpią teraz do negocjacji ostatecznej ceny. Aby transakcja doszła do skutku, potrzebna jest jeszcze zgoda Kongresu USA.
Agencja DSCA, która zajmuje się sprzedażą amerykańskiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego w ramach programu Foreign Military Sales, poinformowała we wtorek, że wartość zamówienia to 10 miliardów dolarów. To maksymalny pułap. Zgodnie z procedurami obowiązującymi w programie FMS przedstawiciele Polski i USA przystąpią teraz do negocjacji cenowych. Ostateczna cena zawsze jest niższa niż w komunikacie DSCA.
Agencja przekazała, że zgoda obejmuje 18 wyrzutni M142 HIMARS na podwoziu kołowym takim, jakiego używają siły zbrojne USA. Kolejnych 468 wyrzutni ma zostać sprzedanych w wersji do zamontowania na polskich ciężarówkach marki Jelcz.
DSCA podała także, że amunicja to 45 pocisków M57 ATACMS o zasięgu 300 kilometrów oraz prawie tysiąc zestawów, w każdym po sześć rakiet GMLRS o zasięgu około 80 kilometrów w różnych odmianach oraz ponad 500 zestawów, w każdym po sześć GMLRS-ów, ale o zasięgu przedłużonym do 150 kilometrów. W pakiecie jest także między innymi amunicja ćwiczebna, sprzęt łączności, części zamienne, a także wsparcie i szkolenie.
Wyrzutnie HIMARS - charakterystyka
M142 HIMARS (ang. High Mobility Artillery Rocket System) to produkowany przez koncern Lockheed Martin system wyrzutni na podwoziach kołowych, który pozwala razić cele na lądzie (i ewentualnie na morzu) na odległość - zależnie od typu rakiety - do około 80 lub do 300 kilometrów.
Pod koniec maja 2022 roku polskie Ministerstwo Obrony Narodowej wysłało do rządu USA oficjalne zapytanie o warunki sprzedaży tego systemu. Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak obwieścił wówczas, że chodzi o zakup około 500 wyrzutni na potrzeby 80 baterii. Jeśli zamówienie w takiej skali zostanie zrealizowane, Polska stanie się największym użytkownikiem HIMARS-ów na świecie, większym nawet niż obecnie siły zbrojne USA.
Pierwsze HIMARS-y polskie MON zamówiło w USA w 2019 roku. Kontrakt, z terminem dostawy do końca 2023 roku, obejmował jeden dywizjon, czyli 20 wyrzutni (18 dla jednostki bojowej i dwie do szkolenia), 270 pocisków GMLRS o zasięgu około 80 kilometrów z głowicami odłamkowo-burzącymi i do rażenia celów powierzchniowych, 30 pocisków taktycznych ATACMS o zasięgu do 300 kilometrów plus system kierowania ogniem, 120 rakiet szkolnych, pakiet systemów łączności, szkolnych, wsparcia eksploatacji, części zamiennych itd. Wszystko za 414 milionów dolarów plus podatek VAT.
Umowa z Koreą Południową
W październiku 2022 roku wicepremier Błaszczak zatwierdził umowę ramową z Koreą Południową na zakup 288 zestawów systemu artylerii rakietowej K239 Chunmoo. To uzbrojenie bardzo zbliżone do HIMARS-a, choć używające rakiet innego kalibru.
Podstawowa różnica polega na tym, że HIMARS, w którym położono nacisk na mobilność, zabiera tylko jeden pakiet, którym jest albo jedna rakieta dłuższego zasięgu, albo sześć o zasięgu krótszym. Natomiast Chunmoo, które nie musi zmieścić się na pokład samolotu, zabiera dwa pakiety i odpowiednio więcej pocisków.
Umowa z Koreą Południowa zakłada możliwość zakupu samobieżnych kołowych wyrzutni rakietowych o zasięgu – zależnie od amunicji – około 80 lub 290 kilometrów. 18 pierwszych wyrzutni, na produkowanych w Polsce podwoziach zbudowanych przez Jelcza, ma zostać dostarczonych w 2023 roku.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: eurosport