"Polska długo uchodziła za awanturnika"

Aktualizacja:

- Polska długo uchodziła za awanturnika w Unii Europejskiej, teraz chce wykorzystać prezydencję, by dowieść, że jest partnerem - ocenił niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" komentując objęcie przez Polskę przewodnictwa w Radzie UE. Według gazety dla premiera Donalda Tuska unijna prezydencja rozpoczyna się w dobrym momencie. - Jesienią w Polsce wybrany zostanie nowy parlament, Tusk chce się zaprezentować w kampanii wyborczej jako europejski przywódca i myśliciel - pisze "SZ".

Czytaj raport specjalny www.tvn24.pl/prezydencja

Zachodnioeuropejskie gazety zgodnie wskazują na euroentuzjazm Polaków i polskich władz oraz deklarowaną wielki zasób energii do działania. Dziennikarze podkreślają też wykorzystanie przez Donalda Tuska prezydencji w celu uzyskania lepszego wyniku w wrześniowych wyborach.

Ambicje w dużej skali

- Polska wyznaczyła sobie na czas swojej prezydencji w UE ambitne cele, jak ożywienie Partnerstwa Wschodniego czy wzmocnienie unijnej obronności, których realizacja nie będzie jednak łatwa - podkreśla w piątek dziennik "Le Figaro".

ROSYJSKA PRASA O PREZYDENCJI - CZYTAJ

NIEMIECKA PRASA O PREZYDENCJI - CZYTAJ

Centroprawicowy francuski dziennik podkreśla, że mimo zmniejszenia się znaczenia rotacyjnej prezydencji po wejściu w życie Traktatu z Lizbony, rząd Donalda Tuska ma ambicję pokazania w ciągu tego półrocza, że Polska "ma dziś rolę do odegrania wśród największych państw" Europy. - Ten przekaz jest skierowany za granicę, ale także do polskich wyborców, którzy tej jesieni będą wybierać przedstawicieli swojego parlamentu - dodaje "Le Figaro".

Jeśli ktoś potrafi ożywić poczucie wspólnego europejskiego celu, są to właśnie Polacy Financal Times

"Financial Times" również zwraca uwagę, że prezydencja unijna jest obecnie mniej istotna niż przed przyjęciem Traktatu z Lizbony. - Wiele prezydencji sprowadza się teraz do egzaminów logistycznych dla nowych państw członkowskich. Pozostaje jednak istota zasadzająca się na wyznaczaniu programu, a Warszawa ma odpowiednie kwalifikacje, by dobrze to spożytkować - pisze "FT".

- Żadne państwo nie jest równie wyczulone na rzeczywistość brutalnej siły co Polska, którą zmusiła do tego historia. A jednak w niewielu miejscach równie mocno płonie ogień politycznego idealizmu - ocenia dziennik, podkreślając, że świadomość historyczna pozwala dziś rządowi PO bronić wartości założycielskich UE z entuzjazmem, który w rdzeniu UE dawno już wygasł.

Dziennik zwraca na koniec uwagę, że Polska wyrasta na regionalne mocarstwo. - Fakt, że Polska wypracowała lepsze stosunki z Niemcami i Rosją niż kiedykolwiek w historii, sprawia, że kraj ten ma centralne znaczenie dla unijnej polityki wobec Moskwy. Polska dowodzi jednak, że narodową asertywność można pogodzić z europejską jednością. Solidarność była hasłem antykomunistycznej walki Polaków. Jeśli ktoś potrafi ożywić poczucie wspólnego europejskiego celu, są to właśnie oni - kończy "FT".

Polska cieszy się godną pozazdroszczenia stabilnością i silnym dynamizmem. Gospodarką, która rozwija się w niemieckim rytmie. Avvenire

Równie pozytywnie o Polsce pisze w piątek włoski dziennik katolicki "Avvenire". W artykule pod tytułem "Polska z napędem turbo próbuje rozbudzić zgaszoną Europę" z Warszawy sytuację komentuje wysłannik gazety Luigi Geninazzi. - Inauguracja polskiego przewodnictwa to debiut, który napełnia słuszną dumą największy z krajów Wschodu, przyjętych do Unii Europejskiej - pisze Włoch.

- Polska cieszy się godną pozazdroszczenia stabilnością i silnym dynamizmem, gospodarką, która rozwija się w niemieckim rytmie. Tu nie chodzi o spekulacyjną bańkę, ale realną gospodarkę, opartą na wzroście produktywności i konsumpcji - pisze Geninazzi.

- To wyzwolenie narodu, który zawsze uważany był za ziemię pośrodku, ściśniętą przez dwóch zawadzających sąsiadów, Niemcy i Rosję - podkreśla włoski dziennikarz. Według publicysty obecna sytuacja i nastrój w Polsce to także "rewanż za europesymizm, który szerzył się przed przystąpieniem do Unii Europejskiej w 2004 roku".

"Na jaw wyjdą różnice"

Według "The Irish Times" najtrudniejszymi zadaniami polskiej prezydencji będzie zapobieżenie groźbie rozszerzenia się kryzysu finansowego w eurostrefie i zapoczątkowanie negocjacji ws. unijnego budżetu na lata 2014-20. - Kryzys finansowy będzie na pierwszym planie, ponieważ Europa dąży do uściślenia zasad zarządu finansami i zreformowania wspólnego budżetu - napisała gazeta.

W trakcie rokowań na temat nowej unijnej perspektywy budżetowej, które zostaną zapoczątkowane w okresie polskiej prezydencji, na jaw wyjdą różnice w podejściu rządów UE do ekonomicznych trudności. BBC o polskiej prezydencji

Praktycznym ograniczeniem z punktu widzenia polskiej prezydencji będzie to, że Polska nie jest członkiem eurostrefy, a więc polski minister finansów nie będzie uczestniczył w obradach ministrów finansów tej grupy, usiłujących zaradzić skutkom kolosalnego zadłużenia Grecji - zauważa dziennik.

Z kolei BBC sądzi, że w trakcie rokowań na temat nowej unijnej perspektywy budżetowej, które zostaną zapoczątkowane w okresie polskiej prezydencji, na jaw wyjdą różnice w podejściu rządów UE do ekonomicznych trudności.

W środę rzecznik brytyjskiego rządu nazwał projekt budżetu UE zaproponowany przez Komisję Europejską "całkowicie nierealistycznym". Polska ze swej strony argumentuje, że większy budżet pobudzi wzrost we wszystkich państwach członkowskich.

Tymczasem państwa, które tak jak W. Brytania wprowadziły cięcia wydatków i inne programy oszczędnościowe dla poprawy kondycji finansów publicznych i są płatnikami netto, sądzą, że budżet powinien być niższy.

"Polska długo uchodziła za awanturnika w UE"

Polska długo uchodziła za awanturnika w Unii Europejskiej, teraz chce wykorzystać prezydencję, by dowieść, że jest partnerem Niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung"

Natomiast niemiecki dziennik "Sueddeutsche Zeitung" komentując objęcie przez Polskę przewodnictwa w Radzie UE ocenił, że "Polska długo uchodziła za awanturnika w Unii Europejskiej, teraz chce wykorzystać prezydencję, by dowieść, że jest partnerem".

Według gazety dla premiera Donalda Tuska unijna prezydencja rozpoczyna się w dobrym momencie. - Jesienią w Polsce wybrany zostanie nowy parlament, Tusk chce się zaprezentować w kampanii wyborczej jako europejski przywódca i myśliciel - pisze "SZ".

I dodaje, że "Tusk chciałby, aby zapomniano o tych dwóch latach od 2005 do 2007 r., kiedy to Polska uchodziła w Brukseli i innych stolicach za największego awanturnika, a także o fakcie, że inicjatywa zablokowania reformy UE pierwotnie wyszła od jego własnej partii, PO", nawiązując do polskiego sprzeciwu wobec zmiany systemu głosowania w Radzie UE oraz do hasła "Nicea albo śmierć".

"Strzałki dla Europy skierowane są dziś w dół"

Dziennik "Berliner Zeitung" pisze natomiast, że wskazujące w górę strzałki w logo polskiej prezydencji zdają się sugerować, iż Polska nawet w ten sposób chce stawić opór aktualnej rzeczywistości w UE. - W istocie strzałki dla Europy skierowane są dziś w dół, a co najmniej w całkowicie różnych kierunkach. Z tym musi zmierzyć się Polska, gdy dziś na pół roku przejmie od Węgier prowadzenie interesów Unii - ocenia berliński dziennik.

W istocie strzałki dla Europy skierowane są dziś w dół, a co najmniej w całkowicie różnych kierunkach. Z tym musi zmierzyć się Polska, gdy dziś na pół roku przejmie od Węgier prowadzenie interesów Unii Dziennik "Berliner Zeitung"

- Obecni przywódcy Polski podkreślają, że widzą swoją odpowiedzialność wobec Europy" - pisze gazeta, także przypominając o "roszczeniowej" postawie poprzedniego rządu Polski.

"Polska wnosi wyjątkowe doświadczenie"

Według "Berliner Zeitung" bez konfliktów się jednak nie obędzie. Pierwsze tarcia mogą pojawić się już w lipcu, gdy rozpoczną się negocjacje o nowym wieloletnim budżecie UE, bo Polska chce większego budżetu, czemu sprzeciwiają się Brytyjczycy, Francja i Niemcy. Większym wyzwaniem dla polskiej prezydencji będzie jednak rozwiązanie problemu Grecji. - Pomoc w ratowaniu euro nie będzie łatwym zadaniem dla kraju spoza strefy euro. Co do tego ekonomiści są zgodni. Polska wnosi jednak do UE wyjątkowe doświadczenie: minister finansów Jacek Rostowski może wyjaśnić swoim kolegom z innych krajów, jak można uniknąć recesji pomimo napiętej sytuacji budżetowej - pisze dziennik.

Źródło: PAP