Policjanci przed sądem za kłamstwo ws. śmierci Polaka

Aktualizacja:
 
Robert Dziekański zginął na kanadyjskim lotniskuArch. TVN24

W Vancouver w Kanadzie rusza proces czterech policjantów, którzy w 2007 roku na kanadyjskim lotnisku użyli paralizatorów do obezwładnienia Roberta Dziekańskiego. Zakończyło się to śmiercią Polaka. W maju tego roku zostali oni oskarżeni o składanie fałszywych zeznań podczas dochodzenia toczącego się w tej sprawie.

Zarzuty składania fałszywych zeznań podczas dochodzenia w sprawie śmierci Polaka zostały sformułowane przez prokuratora Richarda Pecka. Został on specjalnie oddelegowany do zajęcia się sprawą czterech policjantów z RCMP (Royal Canadian Mounted Police - Kanadyjskiej Królewskiej Policji Konnej).

Śmiertelny taser

Robert Dziekański zmarł 14 października 2007 roku po tym jak na lotnisku w Vancouver funkcjonariusze policji użyli tasera, by go obezwładnić. Polak zachowywał się gwałtownie. Na nagraniu zarejestrowanym przez jednego ze świadków zdarzenia widać jednak, że w niczym nie zagrażał policjantom.

W kwietniu 2010 roku kanadyjska policja przeprosiła publicznie matkę Roberta Dziekańskiego za śmierć syna. Zdecydowała się też na wypłatę odszkodowania.

Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: Arch. TVN24