Polański w areszcie ekstradycyjnym

Aktualizacja:

Roman Polański został zatrzymany w Zurichu przez szwajcarską policję na zlecenie federalnego ministerstwa sprawiedliwości. Ma to związek ze stosunkiem seksualnym z 13-letnią Samanthą Geimer, do którego doszło przed ponad 30 laty w Stanach Zjednoczonych. Polska ambasada zażądała wyjaśnień od Szwajcarów.

Piotr Milewski (Radio Zet) o sprawie Polańskiego
Piotr Milewski (Radio Zet) o sprawie PolańskiegoTVN24

Polański miał odebrać nagrodę na Zurich Film Festiwal za całokształt twórczości. Według organizatorów reżyser został zatrzymany w sobotę wieczorem na lotnisku. Dopiero później informację tę potwierdził rzecznik policji kantonu Zurych Stefan Oberlin.

Po kilku godzinach od zatrzymania oświadczenie wydało federalne ministerstwo sprawiedliwości. "Reżyser Roman Polański został w sobotę wieczorem zatrzymany na lotnisku w Zurychu i umieszczony w tymczasowym areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania".

Szwajcarski resort sprawiedliwości dodaje, że w 2005 roku władze USA rozszerzyły poszukiwania Romana Polańskiego na cały świat, a amerykański nakaz aresztowania go obowiązuje od 1978 roku.

O kwestii wydania reżysera Stanom Zjednoczonym rozstrzygnie postępowanie ekstradycyjne. Jednak od jego wyniku będzie się można odwołać do kolejno dwóch sądowych instancji federalnych.

Ambasada: Polański będzie się odwoływal

W sprawę zaangażował się konsul RP w Szwajcarii. Na antenie TVN24 konsul Jolanta Chojecka powiedziała, że poproszono Szwajcarów o wyjaśnienia. - Chcemy by nasi przedstawiciele porozmawiali z reżyserem. Do tej pory nam się to nie udało - stwierdziła Chojecka. 76-letni Polański jest też obywatelem francuskim; francuskie obywatelstwo przyjął w 1975 roku.

Szok i konsternacja na festiwalu

Jak powiedziała na antenie TVN24 Krystyna Nurczyk z Polskiego Radia, reżyser w niedzielę rano miał poprowadzić warsztaty z młodymi reżyserami. Jednak tuż przez 11 poinformowano ich, że twórca został zatrzymany.

Sprawę przejęło ministerstwo sprawiedliwości. Została ona przekazana do Berna i tam zadecyduje się przyszłość Polańskiego - dodała korespondentka Polskiego Radia.

Zatrzymanie reżysera wywołało "szok i konsternację", jednak twórcy festiwalu poinformowali, że w niedzielę zgodnie z planem odbędzie się przegląd twórczości reżysera. Sama nagroda zostanie mu wręczona w późniejszym terminie. Szwajcarski związek reżyserów i związek filmowców wydały oświadczenia, że zatrzymanie Polańskiego jest skandalem i zaszkodzi to dobremu imieniu Szwajcarii.

Wieloletni uciekinier

Polański od lat zmaga się z własną przeszłością, która regularnie w przykry sposób daje znać o sobie.

Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca Polańskiemu, że w roku 1977 w willi aktora Jacka Nicholsona w Hollywood uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Reżyser spędził 42 dni pod obserwacją psychiatryczną, ale przed zakończeniem postępowania wyjechał do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia. Ostatecznie artysta został uznany winnym uprawiania seksu z nieletnią. Od tego czasu nie może wjechać do USA bez groźby natychmiastowego aresztowania

Prawnicy reżysera odwołali się od wyroku, gdyż uważają, że w procesie popełniono szereg uchybień.

Argumenty obrońców pokazuje m.in. film "Roman Polanski: Wanted and Desired", z którego wynika, że prowadzący tę sprawę sędzia Laurence J. Rittenband (zmarły w 1993 r.) poszedł z reżyserem na ugodę i obiecał mu łagodny wyrok za przyznanie się do winy. Zamierzał ją jednak złamać, skazując wybitnego reżysera w celu zyskania popularności swojej osoby. Polski twórca zdecydował się na ucieczkę z USA.

W 2009 roku sąd w Kalifornii odrzucił wniosek adwokatów reżysera o oddalenie zarzutów. Sędzia w uzasadnieniu napisał, że jest to niemożliwe póki Polański ucieka. Oznaczało to, że Polak musiałby stawić się przed amerykańskim sądem.

Umorzenia sprawy chciała też sama rzekoma poszkodowana, która w 2008 roku złożyła wniosek do sądu. Kilka lat wcześniej, w wywiadzie udzielonym 2003 roku powiedziała: Myślę, że ludzie chcą, żebym była na niego zła i czuła nienawiść. Wcale tego nie czuję. Myślę, że naprawdę jest dobrym reżyserem.

Lata poza USA

(Polański) bardzo często jeździł do Szwajcarii, ponieważ ma tam posiadłość, dom który kupił. przyjaciel Polańskiego, Gene Gutowski

Kontrowersje związane ze wydarzeniami sprzed 30 lat sprawiły, że Polański trzymał się z daleka od Stanów Zjednoczonych. Nie przyjechał na przykład, w obawie przed aresztowaniem, by odebrać Oscara przyznanego mu w 2003 roku za "Pianistę". W obawie przed ekstradycją unikał nawet kręcenia filmów na terenie Wielkiej Brytanii.

Szwajcaria też ma podpisaną umowę ekstradycyjną z USA, ale do tej pory Polański nie bał się tamtejszych władz. Wieloletni przyjaciel reżysera, Gene Gutowski zdradził, że Polak "bardzo często jeździł do Szwajcarii, ponieważ ma tam posiadłość, dom który kupił".

- Roman często zapraszał mnie też do Szwajcarii - dodał były producent filmów Polańskiego.

"Ja po prostu nie rozumiem Szwajcarów"

- To jest kuriozum – tak sprawę aresztowania Polańskiego skomentował na antenie TVN24 prawnik prof. Piotr Kruszyński. Zwrócił uwagę, że w prawie amerykańskim nie ma przedawnienia w takich sprawach. W prawie polskim nawet zabójstwo ulega przedawnieniu po 30 latach. Zupełnie inaczej jest w amerykańskim wymiarze sprawiedliwości.

Zwrócił też uwagę na irracjonalne postępowanie Szwajcarów. - Zaprasza się wybitnego reżysera na festiwal, chce się go fetować i zamyka się go dlatego, że 31 lat temu dopuścił się jakiegoś czynu (…) Jest to szok, ja po prostu nie rozumiem Szwajcarów – powiedział Kruszyński.

Źródło: tvn24.pl, TVN24, Reuters, telegraph.co.uk