- Historię pani Anny opisywaliśmy w TVN4+. Kobieta jest ścigana przez USA w związku z podejrzeniem uprowadzenia trójki swoich dzieci. Polski sąd uznał jednak, że nie popełniła przestępstwa i odmówił wydania jej Stanom Zjednoczonym.
- Gdy wybrała się na wycieczkę do Berlina, zatrzymały ją niemieckie służby. Teraz przebywa w areszcie, a jej dzieci w placówce opiekuńczej.
- Standardowo postępowanie ekstradycyjne trwa 40 dni, ale amerykańska prokuratura zawnioskowała o przedłużenie terminu o 20 dni. Niemiecki sąd się na to zgodził.
- Ta decyzja niemieckiego sądu oznacza, że święta Bożego Narodzenia trójka dzieci w wieku od 9 do 14 lat spędzi w Niemczech, w ośrodku Jugendamt, czyli niemieckiego urzędu ds. młodzieży.
Pochodząca ze Szczecina pani Anna od ponad miesiąca przebywa w niemieckim areszcie. Trójka jej dzieci jest w ośrodku opieki zastępczej Jugendamt w Greifswaldzie. Czekają tam na decyzję, pod czyją opiekę trafią.
- Postępowanie przeciąga się, wnuki mają dość - ocenia babcia, pani Maria. - Mama powiadomiła je, że muszą jeszcze wytrzymać, bo prawdopodobnie cały grudzień i część stycznia spędzą w placówce.
Propozycja posiedzenia: 8 stycznia
- Niemiecki sąd rodzinny zaproponował, by posiedzenie w sprawie dzieci odbyło się 8 stycznia - informuje obrońca kobiety mecenas Krzysztof Peśla. - Sąd uzasadnia, że chce poczekać na wynik procesu o ekstradycję - tłumaczy prawnik.
W odpowiedzi na nasze pytania dyrektor Sądu Rejonowego w Rostocku nie wskazuje konkretnej daty rozprawy. Stephan Loheit pisze jedynie, że zastosowano tryb przyspieszony. "Dalsze postępowanie będzie zależało od oświadczeń stron i zostanie rozstrzygnięte przez niezawisłe sądownictwo" - dodaje.
Jak wyjaśnia dyrektor, ocena stanu prawnego i sposób prowadzenia procesu, na przykład ustalanie harmonogramu, należy do obowiązków przewodniczącego składu orzekającego.
"Jego działalność jest objęta szczególną ochroną na mocy art. 97 ust. 1 Ustawy Zasadniczej Republiki Federalnej Niemiec, gwarantującą jego niezależność zawodową i osobistą" - tłumaczy.
Stąd "zabrania się jakiegokolwiek wpływu na orzeczenia merytoryczne i proceduralne".