Cywilny pracownik zaprószył ogień i spowodował oceniane na ponad 400 milionów dolarów straty na atomowym okręcie podwodnym USS Miami - stwierdzili śledczy amerykańskiej marynarki w złożonym w poniedziałek pozwie.
Jak informuje Fox News, 24-letni malarz Casey James Fury z Portsmouth może zostać skazany na dożywocie, jeśli zostanie uznany za winnego dwóch przypadków podpalenia, do którego doszło w suchym doku 23 maja i później, 16 czerwca.
Dwa pożary w stoczni
Fury przyznał się podczas badania na wykrywaczu kłamstw do spowodowania pożaru 23 maja, który trwał 12 godzin i spowodował straty w wysokości 400-500 milionów dolarów. Po prostu wziął papierosy, zapalniczkę i podpalił szmaty, które znalazł na okręcie.
Fury powiedział śledczym, że dokonał podpaleń, by móc wyjść z pracy - wynika z siedmiostronnicowego pozwu złożonego w poniedziałek w sądzie w Portland.
Drugi pożar wybuchł w suchym doku w Portsmouth Naval Shipyard 16 czerwca, tym razem nie było jednak żadnych strat. Zestresowany mężczyzna postanowił wyjść wcześniej z pracy, więc zaprószył kolejny pożar - tym razem poza okrętem.
Powodem był stres, spowodowany przez wymianę SMS-ów z byłą dziewczyną - powiedział Fury cytowany przez śledczych.
Bierze leki
Casey James Fury powiedział agentom Kryminalnego Biura Śledczego Marynarki Wojennej (NCIS), że początkowo kłamał, bo ze względu na zażywane leki wszystko było dla niego "rozmyte".
Według NCIS mężczyzna bierze trzy leki na depresję, sen i stany lękowe oraz czwarty na alergię.
Autor: jak\mtom / Źródło: FOX News
Źródło zdjęcia głównego: U.S. Navy